Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiejska świetlica w Zbuczu. Czar wspomnień i opowieści

Redakcja
Rodzina Piotra Juszkiewicza od zawsze bardzo muzykalna.
Rodzina Piotra Juszkiewicza od zawsze bardzo muzykalna.
Była okazja potańczyć oraz pośpiewać, jak kiedyś na chrzcinach, weselach i zabawach.

Zespół Śpiewaczy "Zbuczanki" ze Zbucza, Gminny Ośrodek Kultury w Czyżach i Stowarzyszenie Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach zorganizowały prezentację płyty "Moja matula pereborniczka - kultura muzyczna wsi Zbucz".

Na płycie znalazło się 31 utworów do śpiewania i do tańca na swojską, ludową nutę. Płytę można było kupić tuż po spotkaniu za 15 zł.

- W wydaniu płyty pomógł departament kultury urzędu marszałkowskiego. Bardzo dziękujemy, urząd to nasz mecenas finansowy - mówił Doroteusz Fionik ze Stowarzyszenia Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach.

Skąd pomysł na płytę?

- O wartości pieśni wsi Zbucz wiedziałem od dawna, znałem także wartość tej muzyki. Problem był w tym, że pan Piotr Juszkiewicz, muzyk ze Zbucza, już od trzech lat nie gra - opowiada Doroteusz Fionik. - Grał jeszcze u nas na festiwalu w 2006 r. w Studziwodach i to był chyba jego ostatni publiczny występ. Rok temu, w listopadzie, przyjechałem do pana Juszkiewicza z Eduardem z Rygi, który gra na dudach i z Maćkiem Filipczukiem z Poznania. Pan Piotr wyjął kasety z nagraniami swojej muzyki. Sprzed może 25 lat. Tańce - oberki, polki, które grał sam, z pomocą wnuka - Mirka Przechodzkiego, Mikołaja Sidoruka. Oddzielnie były nagrania Włodzimierza Murawskiego, harmonisty z Orli, który grywał także w Zbuczu na chrzcinach, weselach, zabawach. Te nagrania, tak naprawdę, odkryły przede mną niesamowitą muzykę Zbucza.

Zagrajmy oberka

Rodzina Piotra Juszkiewicza od zawsze bardzo muzykalna. Wszyscy grali albo śpiewali, od taty poczynając; Ilia Mikołajewicz, wszyscy bracia, wnuki także muzykalne.

Pewnie dlatego Maciej Filipczuk, który uczył się grać na skrzypcach w sposób ludowy, polski, od Kazimierza Mety z Mazowsza, gdy usłyszał melodie Zbucza, od razu wysoko ocenił muzykę Piotra Juszkiewicza.

- Muzyka jest czymś takim uniwersalnym, czymś, co niestety jest dziś coraz rzadszą umiejętnością - stwierdza Maciej Filipczuk. - Dlatego od wielu lat jeżdżę na wieś i przede wszystkim takiej muzyki staram się uczyć, od ludzi, którzy grali do tańca. Ponieważ wydaje mi się, że muzyka jest pełna wtedy, kiedy jest grana w sytuacji użytecznej, kiedy ludzie bawią się, tańczą, kiedy z obu stron są umiejętności, których dzisiaj, niestety już brakuje. Muzyka pana Piotra zauroczyła mnie od razu, bo była z jednej strony piękna technicznie, bardzo dobrze wykonana, a z drugiej - bardzo żywa, prowokująca do tańca.

Mogłaby powstać książka z każdej gminy

Warto przypomnieć, iż ubiegłym roku w listopadzie, w Czyżach odbyła promocja książki z pieśniami chrzcinnymi, autorstwa Stefana Kopy, z Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Białymstoku. O tym wydarzeniu pisaliśmy na łamach Kuriera.

- Mogłaby powstać książka z każdej gminy, bo pieśni naszych terenów są bardzo bogate - stwierdza Stefan Kopa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny