Lęk wyniesiony z domu uwidacznia się przy koniach - mówi Ewelina Byczyk-Kalinowska, instruktor jazdy konnej i hipoterapii w stadninie w Grabówce. - Dlatego staramy się go przełamywać zarówno przy koniach, jak i podczas spotkań dzieci z psychologiem.
- Czyścimy konie, oswajamy się z nimi, same zakładamy wędzidło - mówi Kinga, jedna z uczestniczek zajęć z hipoterapii. - Na początku trochę się bałyśmy, ale teraz już nie.
- Konie są jak takie duże psy - dodaje z uśmiechem Agnieszka, jej koleżanka. - Miłe i bardzo przyjazne. Uwielbiają marchewkę.
Dziewczyny wydają się zadowolone z zajęć. Potwierdza to wolontariuszka, która pomaga w stadninie od półtora roku.
- Bardzo fajnie jest wyrwać się z miasta i pobyć z końmi - mówi Gosia Iwaniuk, wolontariuszka. - To są zajęcia, które bardzo odprężają.
Na zajęcia w grabowskiej stadninie przyjeżdża cztery razy w tygodniu. Konie są u niej zawsze na pierwszym miejscu. Swoją pasją zaraża młodsze koleżanki, które dopiero na zajęciach otwierają się na świat.
- Terapia konna jest przeznaczona dla dzieci, które mają problemy z odnalezieniem się w grupie - tłumaczy Ewelina Byczyk-Kalinowska. - Te zajęcia bardzo im pomagają.
- Nawet jeśli dziecko jest nieśmiałe na co dzień, tutaj może odnaleźć swoją odwagę - dodaje Paweł Kalinowski, właściciel klubu jeździeckiego Zagłoba. - Konie wyczuwają charakter człowieka i podążają za tym, komu ufają. W przyszłości takie dzieci zostają liderami w swoich środowiskach.
Zajęcia mają na celu również integrację. Przychodzą na nie cztery osoby niepełnosprawne, które również pomagają w pracy przy koniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?