Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interwencja w Supraślu. Strzelał do policji. Za próbę zabójstwa grozi mu dożywocie

Izabela Krzewska
Oskarżony oddał pięć niekontrolowanych strzałów w kierunku policjantów
Oskarżony oddał pięć niekontrolowanych strzałów w kierunku policjantów archiwum
Podczas policyjnej interwencji, 41-latek wyrwał funkcjonariuszowi broń służbową i kilka razy strzelił. W piątek stanął przed sądem za usiłowanie zabójstwa. - Boje się policji. Chciałem żeby odeszli. Nie chciałem zabić. Gdybym chciał, to bym to zrobił - mówił oskarżony. Usłyszał też zarzut pobicia rodziców oraz wywołanie fałszywego alarmu bombowego.

We wrześniu 2015 roku Zadzwonił do Centrum Powiadamiania Ratunkowego z informacją, że w Woroniczach - gdzie mieszka - wybuchnie bomba. Do tej wsi w gm. Supraśl przyjechał patrol policji. Na jego widok W. najpierw chciał uciec, później zaczął obrażać i grozić policjantom. Rzucał w nich kamieniami. W pewnym momencie złapał funkcjonariuszkę za mundur.

-Zamkniętą dłonią uderzył mnie prosto w oko. Razem z partnerem obezwładniliśmy go. Mężczyzna wciąż szarpał się, porwał mi kamizelkę, wyrwał guziki. Stawiał czynny opór - opowiadała w sądzie policjantka uczestnicząca w tej interwencji.

Czytaj też:Kiedy policja ma prawo strzelać. Sytuacje i procedura użycia broni

Za fałszywy alarm bombowy Adam W. został skazany już w zeszłym roku, ale wrócił zza krat do domu. Mieszkał razem z rodzicami.

26 marca 2016 r, a była to Wielka Sobota, doszło do awantury. 41-latek znów zaczął nadużywać alkoholu. Choć przed sądem zaprzecza, że bił wtedy rodziców, prokuratura ustaliła, że uderzał ich rękoma po głowie i ciele, kopał nogami. Ojcu udało się uciec i wezwać pomoc. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego KMP w Białymstoku.

Było około godziny 5 rano. Adam W. zaczął w nich rzucać różnymi przedmiotami. W ruch poszły butelki z napojami, maszynka do mięsa, miska, krzesła. Sierżant użył gazu, próbował obezwładnić 41-latka. Doszło do szarpaniny. W pewnym momencie W. chwycił posterunkową za włosy, uderzał jej głową o ścianę. W trakcie przepychanek, napastnik wyjął z kabury policjanta jego broń. Wycelował w stronę funkcjonariusza. Oddał pięć niekontrolowanych strzałów. Wówczas policjantka oddała strzał w prawy bark Adama W. Został opatrzony. Jego życiu nic nie zagrażało. Trafił do aresztu.

- Mój dom, ja go pilnuje. Broniłem się. Chciałem, żeby policjanci ode mnie uciekli. Boje się policji. Już siedem razy do mnie przyjeżdżali i mnie pobili - wyjaśniał oskarżony.

Za wszystkie czyny odpowiada w warunkach znacznie ograniczonej poczytalności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny