Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karolina Kaczorowska modliła się przed cudowną hostią

Martyna Tochwin [email protected] tel. 85 711 22 87
Karolinie Kaczorowskiej o cudownych wydarzeniach opowiadał proboszcz parafii św. Antoniego ks. Stanisław Gniedziejko (z prawej)
Karolinie Kaczorowskiej o cudownych wydarzeniach opowiadał proboszcz parafii św. Antoniego ks. Stanisław Gniedziejko (z prawej) Martyna Tochwin
Małżonka Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, odwiedziła kościół św. Antoniego w Sokółce. Modliła się przed cudowną hostią i zamówiła mszę w intencji męża, który zginął w katastrofie smoleńskiej w kwietniu 2010 roku.

Pani prezydentowa gościła w Sokółce w środowe popołudnie. W kościele św. Antoniego spędziła niemal godzinę.

- To dla mnie wielkie szczęście, że mogę tu być. Słyszałam o wydarzeniach, do których doszło w Sokółce i bardzo chciałam tu przyjechać - zapewniała Karolina Kaczorowska.

Do Sokółki przyjechała na zaproszenie wicemarszałka województwa Mieczysława Baszki. Podczas wizyty towarzyszyli jej także przewodniczący rady miejskiej w Sokółce Jerzy Kazimierowicz i radny Antoni Czaplejewicz.

Szczegółowo o cudownych wydarzeniach wdowie po prezydencie RP opowiedział ks. Stanisław Gniedziejko, proboszcz parafii św. Antoniego. Później Karolina Kaczorowska pomodliła się przed relikwiarzem w kościele.

- Nie zdajecie sobie sprawy, co tu macie. To piękne i religijne miejsce. Jako dla osoby wierzącej, dla mnie bardzo ważne jest to, że mogłam się tu pomodlić. Wiele bym dała, żeby mieć takie miejsce tam, gdzie mieszkam - mówiła tuż po wyjściu z kościoła Karolina Kaczorowska.

Wspominała też swojego męża. W 1996 roku prezydent Ryszard Kaczorowski gościł w Sokółce podczas uroczystości odsłonięcia pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego. Wiele lat wcześniej spotkał marszałka osobiście.

- Jako 13-letni chłopak Ryszard był na dworcu kolejowym w Białymstoku. Nagle zobaczył starszego pana, który wyglądał przez jedno z okien pociągu. Zasalutował. Okazało się, że to był marszałek Piłsudski, który powiedział do niego "Rośnij, chłopcze, będziesz kiedyś potrzebny Polsce" - wspominała Karolina Kaczorowska.

Wizytę prezydenta Kaczorowskiego w Sokółce pamięta Jerzy Kazimierowicz, wtedy policjant.

- Miałem go ochraniać. Dostałem nawet rozkaz, że w razie niebezpieczeństwa mam zasłonić prezydenta własnym ciałem.

W kościelnej zakrystii Karolina Kaczorowska zamówiła mszę św. za duszę zmarłego męża. Ostatni prezydent RP na uchodźstwie zginął podczas katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.

- Wyobraźcie sobie, że w kwietniu 1940 roku mój mąż był skazany w Rosji na karę śmierci. Tak się jednak stało, że zamieniono mu ją na dziesięć lat łagrów. A potem, równo siedemdziesiąt lat po tych wydarzeniach ginie. I to gdzie? W Rosji - opowiada prezydentowa.

W środę wieczorem Karolina Kaczorowska gościła w Białymstoku. Okazją do spotkania była promocja książki "Prezydentowa Karolina Kaczorowska. Stanisławów - Sybir - Afryka - Londyn".

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny