Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadał ukochanej 13 ciosów nożem. Oskarżony: To był wypadek.

(mw)
Za zabójstwo Antoni B. może spędzić w więzieniu nawet dożywocie. Początkowo przyznał, że zabił Janinę, bo ją kochał. W środę przed sądem stwierdził, że to był wypadek, bo ona upadła na nóż.
Za zabójstwo Antoni B. może spędzić w więzieniu nawet dożywocie. Początkowo przyznał, że zabił Janinę, bo ją kochał. W środę przed sądem stwierdził, że to był wypadek, bo ona upadła na nóż. fot. Magdalena Wasiluk
Kobieta się wykrwawiła. Oskarżony o zabójstwo mężczyzna tłumaczył się przed sądem, że był to wypadek.

Do zabójstwa Janiny F. doszło latem ubiegłego roku w Sokółce. Były partner kobiety zadawał jej na oślep ciosy nożem z prawie 20-centymetrowym ostrzem. W środę przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się jego proces. Antoniemu B. grozi dożywocie.

- Szliśmy i kłóciliśmy się. Ona szła, cofając się, a ja przodem do niej. I machałem tym nożem. Może i ostrze jej dosięgało, może i to czułem. Chyba się broniła - opowiadał dziś w sądzie 50-letni Antoni B. z Sokółki.

Tamtejsza prokuratura rejonowa oskarżyła go zabójstwo konkubiny. Do tragedii doszło nocą pod koniec sierpnia ubiegłego roku w Sokółce. Kobieta i jej dzieci spały w swoim domu przy ul. Wasilkowskiej. Nagle córka Janiny F. usłyszała dochodzące ze strychu hałasy.

Bała się, że to Antoni B. Bowiem kilkanaście dni wcześniej Janina F. z nim zerwała. A mężczyzna wiele razy nachodził ją potem w domu. Zdaniem prokuratury, oskarżony wyzywał byłą ukochaną, groził że ją zabije.

Wystraszone kobiety wybiegły na podwórze. Śledczy ustalili, że Antoni B. ruszył za nimi. Dogonił Janinę i zaczął ją dźgać nożem. Zadał jej trzynaście ciosów nożem. Najdłuższa rana miała 17 centymetrów.

- Gdy na posesję przyjechała policja, siostra jeszcze żyła, oddychała. A Antoni daleko nie uciekł, więc szybko go złapali - zeznawała dziś w sądzie siostra zamordowanej.

Sąd przesłuchał też dzieci zmarłej. Wszystkie zeznały, że nie lubiły konkubenta matki. Synowie Janiny F. mówili, że używał wobec nich przemocy, wyzywał i wszczynał awantury. Dzieci bardzo przeżywają śmierć matki.

Za zabójstwo Antoni B. może spędzić w więzieniu nawet dożywocie. Początkowo przyznał, że zabił Janinę, bo ją kochał. W środę przed sądem stwierdził, że to był wypadek, bo ona upadła na nóż.

Kolejna rozprawa pod koniec miesiąca. Sąd wysłucha dwóch ostatnich świadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny