Funkcjonariusz Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Płaskiej, jadąc rano do pracy, zatrzymał się na stacji benzynowej na ulicy Wojska Polskiego w Suwałkach, żeby zatankować swój prywatny samochód.
- W pewnym momencie usłyszał stłumiony odgłos wystrzału - informuje major Anna Wójcik, rzecznik prasowy Komendanta Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. - Zauważył równocześnie, że z auta zaparkowanego kilka metrów od niego wyskoczyło dwóch mężczyzn: jeden z nich, zakrwawiony i z pieniędzmi w garści, natychmiast zaczął uciekać, a drugi wzywać pomocy i krzyczeć, że go okradziono.
Pogranicznik ruszył za uciekinierem, dopadł go po kilkuset metrach, obezwładnił i powiadomił przez telefon policję. Łotysz zapewniał go, że jest ofiarą napadu, a pieniądze są jego własnością. Funkcjonariusz nie zwracając na to uwagi przyprowadził go ponownie na stację paliw.
W momencie kiedy pogranicznik przestawiał swój samochód, złodziej zaczął uciekać w kierunku stojącego nieopodal forda transita. Funkcjonariusz z Płaskiej rozpoczął pościg. Jechał za przestępcami łącząc się telefonicznie z policją i podając trasę jazdy cudzoziemców.
Kierowca transita zaproponował funkcjonariuszowi z Płaskiej 10 tys. zł łapówki, ten odmówił.
Policjanci zatrzymali Łotyszy kilka kilometrów za Suwałkami.
- Obaj cudzoziemcy trafili do policyjnego aresztu. Za swoje czyny odpowiedzą przed sądem. Sprawcom rozbojów z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności - dodaje Anna Wójcik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?