Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

LGD Puszcza Knyszyńska wybuduje obserwatoria przyrody

Julia Szypulska
Julia Szypulska
Tak wygląda jedna z czatowni w Biebrzańskim Parku Narodowym. Na obserwację ptaków Piotr Tałałaj radzi pojechać w dolinę Narwi, a także na Stawy Dojlidzkie w Białymstoku, Zalew Ozierany niedaleko Kruszynian i Stawy Pietkowskie w Surażu,
Tak wygląda jedna z czatowni w Biebrzańskim Parku Narodowym. Na obserwację ptaków Piotr Tałałaj radzi pojechać w dolinę Narwi, a także na Stawy Dojlidzkie w Białymstoku, Zalew Ozierany niedaleko Kruszynian i Stawy Pietkowskie w Surażu, Piotr Tałałaj
Lokalna Grupa Działania Puszcza Knyszyńska planuje wybudować wśród drzew oraz w dolinach rzek obserwatoria przyrody.

To świetny pomysł. Uczniowie będą mogli wziąć udział w żywych lekcjach biologii - chwali pomysł Jarosław Krawczyk, rzecznik białostockich Lasów Państwowych.

- Takich obserwatoriów ma być sześć. Powstaną one w urokliwych miejscach Puszczy Knyszyńskiej, w dolinach Narwi i nad Siemianówką - wylicza Adam Kamiński, prezes Lokalnej Grupy Działania Puszcza Knyszyńska.

Dzięki obserwatoriom przez cały rok można byłoby podglądać i podziwiać przyrodę. Punkty mają być wyposażone w niezbędny sprzęt, jak np. noktowizory i lornety. - Mają być wkomponowane w otoczenie, by przyrodę móc obserwować z ukrycia. Będzie je można przenosić, a także ustawiać na wodzie i na gruncie - mówi Adam Kamiński.

Z obserwatoriów mógłby skorzystać każdy, w szczególności uczniowie. Oczywiście, po wcześniej rezerwacji.

Zobacz też Zenek Martyniuk nawet jako gwiazda jest swój chłop

Wszystko to być może już za rok. Bo powodzenie planów zależy od tego czy LGD Puszczy Knyszyńskiej uda się zdobyć unijne dofinansowanie w ramach programu transgranicznego Polska-Białoruś-Ukraina. Grupa wspólnie ze Stowarzyszeniem Turystycznym z Iwanofrankowska stara się o 627 tys. euro. Konkurs ma być rozstrzygnięty pod koniec tego roku.

Piotr Tałałaj, pracownik Biebrzańskiego Parku Narodowego, który od lat fotografuje przyrodę, ma wątpliwości. - Takie ukrycia powinno się stawiać kilka miesięcy przed planowanym użytkowaniem, żeby zwierzęta mogły się do nich przyzwyczaić. Dzikie zwierzęta nie dadzą się obserwować z bliska. Trzeba się też liczyć z tym, że osoby w ukryciu, zwłaszcza dzieci, nie będą zachowywały ciszy, która jest niezbędna do obserwacji przyrodniczych - podkreśla Piotr Tałałaj .

I proponuje, by takie obserwatoria ustawić na Stawach Dojlidzkich w Białymstoku, albo zimą niedaleko karmników ogrodowych lub latem w pobliżu poidełek dla ptaków

- Dobrym miejscem byłyby jakieś nisko położone gniazdo bociana białego lub jakaś zajęta budka lęgowa, np. szpaka, a w terenie paśniki dla żubrów, jeleni czy saren - dodaje Piotr Tałałaj. - Bo nawet w miejscach gdzie wydaje się, że zwierząt powinno być dużo, trzeba czasem uzbroić się w cierpliwość i trwać w bezruchu.

Jak radzimy sobie z upałami?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny