Spływ miał przede wszystkim promować Kanał Augustowski - Pomnik Historii i szlak wodny łączący trzy narody: polski, białoruski i litewski.
Zobacz również: Burmistrz Wojciech Walulik dopłynął, choć nie zawsze było z prądem
– Cieszę się, że dopłynęliśmy do Druskiennik, a wcześniej do Grodna. Naszą ideą było promowanie Kanału Augustowskiego, jako wspaniałego Pomnika Historii, a jednocześnie szlaku wodnego łączącego trzy narody: polski, białoruski i litewski – powiedział burmistrz Augustowa Wojciech Walulik podczas podsumowania spływu kajakowego w Druskiennikach. – Poprzez Kanał Augustowski i rzekę Niemen możemy się znakomicie rozwijać i nawiązywać współpracę, a przede wszystkim promować niezwykle przyjaznych ludzi, którzy mieszkają tu w otoczeniu pięknej przyrody i są dumni ze swojej bogatej historii. Było to ogromne wyzwanie – pokazaliśmy, że napędzając kajak siłą mięśni można pokonać tak trudną rzekę, jaką jest Niemen. Mimo wielu trudności, jakie spotkały nas na odcinku 35 km pod prąd do Grodna, byliśmy zdeterminowani i udało się z sukcesem ukończyć ten spływ – opowiadał burmistrz Wojciech Walulik. – Bardzo się cieszę z tak szerokiego nagłośnienia medialnego naszej inicjatywy – wierzę, że przyczyni się to do większej promocji i wzrostem liczby turystów odwiedzających nasz region, szczególnie, że już wkrótce dekret prezydenta Łukaszenki o ruchu bezwizowym wejdzie w życie – dodał Walulik.
Przeczytaj też: Popłynęli: najpierw Augustów i Grodno, potem może Bałtyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?