Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy łapskich ZNTK nie dostaną zaległych premii. Tak postanowił sąd.

Julita Januszkiewicz
Wczoraj do białostockiego sądu rejonowego przyszło 85 byłych pracowników ZNTK. Pozwali upadłą firmę, bo chcą odzyskać zaległe premie. Sędzia zdecydował jednak, że pieniądze im się nie należą. Przez najbliższe dni odbędą się kolejne rozprawy.
Wczoraj do białostockiego sądu rejonowego przyszło 85 byłych pracowników ZNTK. Pozwali upadłą firmę, bo chcą odzyskać zaległe premie. Sędzia zdecydował jednak, że pieniądze im się nie należą. Przez najbliższe dni odbędą się kolejne rozprawy. Fot. Anatol Chomicz
Oszukano nas. Pozbawiono środków do życia - denerwował się Adam Łapiński, jeden z byłych pracowników upadłych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach. Wczoraj białostocki sąd zdecydował, że nie odzyskają oni zaległych premii.

Nie ma podstaw prawnych do uwzględnienia pracowniczych sprzeciwów - uzasadniał wyrok sędzia Maciej Głos. - Zgodnie z regulaminem, premia była uzależniona od uzyskanego przez firmę wyniku finansowego. Kiedy spółka miała straty, to premie mogły zostać zawieszone.

Wyrok bardzo rozczarował byłych pracowników ZNTK. - Czujemy się zawiedzeni. Po raz kolejny nas skrzywdzono i oszukano - mówił Adam Łapiński, który w ZNTK przepracował 28 lat. Teraz jest bezrobotny, a jego jedyny dochód to zasiłek. - Kilka tysięcy złotych premii to dla nas majątek. Przecież w Łapach panuje nędza. Nie ma pracy - denerwował się.

- Należą się nam te pieniądze. Pracowaliśmy solidnie - przekonywał Andrzej Niewiński. Niektórzy byli pracownicy od razu po wyjściu z sali rozpraw dzwonili do kolegów. Informowali ich, żeby na kolejne rozprawy nie przyjeżdżali. - Nie ma sensu - ocenił jeden z mężczyzn.

Wczoraj białostocki sąd rejonowy zajmował się sprawami 85 byłych pracowników łapskiego zakładu. I wydał wyroki. Wszystkie takie same. Dziś i jeszcze przez kilka najbliższych dni będzie rozpatrywał kolejne wnioski o wypłatę zaległych premii.

Chodzi o kwoty od 3 do 15 tysięcy złotych. Łącznie to kilka milionów złotych. Chcą je odzyskać 422 osoby. Co prawda do sądu wpłynęło 700 pozwów, ale nie wszystkie będą rozpatrzone, bo nie każdego było stać na proces.

Premie nie zostały uznane przez syndyk Alinę Sobolewską, która nie wpisała ich na listę wierzytelności.

Niektórzy z byłych pracowników zapowiadają, że będą się odwoływać od wyroku. Z kolei inni nie widzą szans na wygraną.

- Nie stać nas na opłacenie kosztów sądowych - powiedział Adam Łapiński.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny