Przypomnijmy, że pracownicy zwrócili się do białostockiego sądu rejonowego o wypłatę premii wraz z odsetkami. Jednak sąd odmówił. Powód? Alina Sobolewska, syndyk ZNTK nie wpisała ich na listę wierzytelności.
Ludzie nie zgodzili się z jej decyzją. Chcą odzyskać zaległe pieniądze. Do sądu wpłynęły więc sprzeciwy od odmowy wypłat premii. - To kwoty od 3 do 15 tys. złotych - mówi Jan Jabłoński, związkowiec. - Zależą one od pełnionej w Zakładach funkcji.
Jednak, żeby zostały one rozpatrzone, pracownicy musieli wpłacić 200 złotych tzw. kosztów sądowych. Ludzie skarżyli się nam, że nie mają za co żyć, bo nie mają pracy.
- Naszym jedynym dochodem są niskie zasiłki. Skąd więc mamy wziąć na opłatę? - denerwowali się.
Sędzia Joanna Toczydłowska poinformowała nas wówczas, że pracownicy byłych ZNTK mogą starać się o umorzenie kosztów sądowych.
- Do Sądu wpłynęło około 200 wniosków o zwolnienie od kosztów sądowych od sprzeciwu, co do odmowy uznania części wierzytelności, z tytułu premii regulaminowej wraz z odsetkami.
Większość z nich rozpoznano pozytywnie (około 80- 90 procent) - informuje sędzia Joanna Toczydłowska.
Jak się dowiedzieliśmy już w maju odbędą się rozprawy.
Tymczasem syndyk zamierza wydzierżawić część hali o powierzchni około 3.500 m2 lub
całą halę o powierzchni 15.000 m2 wraz z wyposażeniem do naprawy wagonów.
- Są chętni - informuje syndyk Alina Sobolewska. - Hala od 6 kwietnia do końca tego miesiąca jest wynajęta.
Syndyk jednak nie chciała nam zdradzić, kto ją wynajął, co w niej jest produkowane i ile osób znalazło przy tym pracę.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?