Trzech z PiS wybrało wolę załogi

Sesja rozpoczęła się o godzinie 17. I szybko się zakończyła. Najpierw wypowiedział się burmistrz Roman Czepe, a następnie głos zabrał Piotr Pułkośnik, radny PiS. Poprosił o zniesienie uchwały z porządku obrad.
Rozpoczęło się głosowanie - 11 radnych PiS poparło pomysł kolegi radnego: - Już na posiedzeniu klubu zapadła decyzja, by zdjąć ten punkt z obrad sesji. Zaważył opór załogi Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, która jest przeciwna przekształceniu jej zakładu w spółkę - wyjaśnia radny Pułkośnik.

Trzech radnych było przeciw

Radni PiS dyskutowali o spółce tuż przed sesją. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że już podczas posiedzenia klubu mieli wypowiedzieć się czy są za powstaniem spółki, czy przeciw. Odbyło się orientacyjne głosowanie. I trzech radnych PiS wyłamało się. Nieoficjalnie wiadomo byli to: Józef Rząca, Krzysztof Kondraciuk i Sławomir Maciejewski. Dlatego (jak się dowiedzieliśmy) burmistrz Czepe, wraz z klubem, podjął decyzję o wycofaniu tego punktu z porządku obrad.

- Podczas poniedziałkowej sesji głosowałem za wycofaniem wniosku z porządku obrad. Głosowanie to było głosowaniem przeciwko uchwale, choć jej zdjęcie z porządku obrad tej sesji, nie zamknęło tematu ostatecznie - mówi Krzysztof Kondraciuk, radny PiS. - Brak mojej akceptacji na przekształcenie zakładu budżetowego w spółkę wynikał głównie z tego, że materiały załączone do uchwały były mało przekonujące. Zawierały błędy i uchybienia. Nie bez znaczenia pozostaje także krytyczny odbiór przez społeczeństwo tego pomysłu. Niedawno Rada Miejska Łap przesądziła o likwidacji PGKiM i jego połączeniu z ZWiK. Po upływie bardzo krótkiego czasu, ponownie likwiduje się zakład w dotychczasowy m kształcie zakładu. Nie powinno się traktować ludzi przedmiotowo. Poza brakiem stabilizacji załogi, jej współpracy, wzajemnej akceptacji i integracji, zmiany generują konieczne koszty, nie zawsze potrzebne.

Zdaniem Kondraciuka, wycofanie uchwały pokazało także to, że prawdopodobnie nie ma innych alternatywnych rozwiązań, projektów, które mogłyby stanowić rozwiązanie zastępcze, w realizacji którego wykorzystane zostałyby fundusze unijne.
- Mam nadzieję, że kolejny brak akceptacji pomysłów burmistrza, zmusi go do pewnej refleksji i poprawy dotychczasowego stylu pracy, polegającego m.in. na "rzucaniu" tematu i przekonaniu o tym, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie - podkreśla radny Kondraciuk.
Sławomir Maciejewski i Józef Rząca odmówili nam komentarza.

Zbyt ryzykowne

Opozycja, czyli 10 pozostałych radnych, wstrzymała się od głosu.
- Koledzy z PiS podjęli taką decyzję, bo gdyby doszło do głosowania, to wniosek upadłby, a tak sprawa jest ciągle aktualna - uważa Zbigniew Łapiński, radny "Nasze Podlasie".
Podobnego zdania jest Barbara Łapińska, radna LPR: - Nie jestem przekonana o słuszności utworzenia spółki. Podzielam obawy pracowników ZWiK. Ponadto procedura uzyskiwania dotacji jest zbyt długa i zawiła. Istnieje też niebezpieczeństwo wysokich cen ścieków i wody - mówi Barbara Łapińska.
Alina Łapińska, (LPR) także jest przeciwko przekształceniu ZWiK w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

- Jest duże zagrożenie bankructwem, a to oznacza możliwość wykupu przedsiębiorstwa za małe pieniądze (majątek ZWiK oceniany jest na 28.500.000 zł, a pieniądze o które ubiega się gmina to 29.100.520 zł). Przekazanie majątku, który jest własnością społeczną do dyspozycji jednej osoby, czyli burmistrza uważam za bardzo ryzykowne - mówi Łapińska. - Niepokoją mnie warunki stawiane przez Unię Europejską. To zbyt wysoka cena szczególnie, że jedyną zasadniczą zmianą jest zmiana formy własności. Oznacza to pozbycie się kontroli społeczeństwa nad majątkiem. Nie ma pewności, że gmina otrzyma fundusze, o które się ubiega. Ale poniesie koszty na utworzenie spółki,czyli 203.366 zł i na napisanie projektu przez firmę 300.000 zł oraz inne - dodaje radna LPR.