Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo tutaj jest Polska!

Agnieszka Wróblewska
Premier odwiedził Łapy - było swojsko i bezstresowo
Premier odwiedził Łapy - było swojsko i bezstresowo
Premier przyjechał do Łap, czyli pół godziny święta.

Kiedy jechałem do was, widać było, jakie tu, w Polsce Wschodniej, następują zmiany. Jesteście dobrymi gospodarzami - mówił w środę, 3 października, premier Jarosław Kaczyński podczas swojej krótkiej wizyty w Łapach.

Festyn wyborczy

Dla mieszkańców Łap to było ogromne święto. Na trawniku pod domem kultury zgromadziło się ok. tysiąca osób. Wszyscy cierpliwie czekali na premiera, mimo że spóźnił się 40 minut. W końcu niezbyt często zdarza się, by do tego miasteczka przyjeżdżał tak znany polityk. Duży udział w organizacji tej wizyty miał zapewne burmistrz łap, Roman Czepe, wcześniej poseł PiS. Od niego właśnie na przywitanie premier dostał zdjęcie ze swojej poprzedniej wizyty w Łapach w 1994 r.

- Rzeczywiście, bywam w Łapach od 1990 roku - przyznał premier. - Byłem tu już kilkakrotnie. A dziś przepraszam za spóźnienie, ale w Iraku poległ pracownik Biura Ochrony Rządu, dlatego nie dojechałem do państwa na czas.

Nikt się jednak nie gniewał. Wręcz przeciwnie: wszyscy wyglądali na uradowanych. Zespół "Łapskie Nutki“ zaśpiewał premierowi "Sto lat“, a potem jeszcze: "życzymy, życzymy - i zdrowia, i szczęścia, i błogosławieństwa“. Było miło, swojsko i bezstresowo. Z dala od politycznych kłótni, nękających (wydawałoby się) cały kraj. Być może właśnie z tego powodu Krzysztof Putra, szef podlaskiego PiS-u, pytany, dlaczego premier przyjechał akurat do Łap, odpowiadał:

- Bo tu jest Polska.

Dla Jarosława Kaczyńskiego wizyta w Łapach była dobrym momentem, by opowiedzieć, jak to PiS-owi zależy na rozwoju nie tylko dużych miast..

- Chcemy, by Polska była jedna, by rozwój naszego kraju dotyczył wszystkich miejsc. By szansa, jaką dała Polsce niepodległość, była szansą dla wszystkich. Przez wiele lat tak nie było. Przez wiele lat jedni zyskiwali, inni tracili. Naszym celem jest zmiana tej sytuacji i doprowadzenie do tego, by podziały społeczne i podziały regionalne zostały szybko zlikwidowane. Żebyśmy mogli budować jeden kraj, jedną Polskę, wykorzystującą dynamizm, który jest w Polakach mieszkających i w wielkich miastach, ale też na wsi i w mniejszych miejscowościach, także tutaj, w Łapach - mówił premier.

Zostaw babci dowód

Premier wielokrotnie podkreślał również, że PiS nie wstydzi się być partią wszystkich Polaków, także tych, z których wielu się dziś śmieje i nazywa "moherowymi beretami". Krytykował nawet głośną ostatnio ogólnopolską akcję SMS-ową "Zabierz babci dowód".

- Dziękuję wszystkim za poparcie - także dlatego że dziś tak trudno go udzielić - zwracał się do mieszkańców Łap, którzy stali przed nim z papierowymi chorągiewkami z logiem PiS. - Bo żeby go udzielić, to trzeba myśleć, trzeba odróżniać dwie rzeczywistości i trzeba mieć wiarę w to, co jest Polską, polskimi wartościami.

Zgromadzonych o poglądy nikt nie pytał. Wydawało się, że wszyscy reprezentują te jedynie słuszne, czyli popierają PiS. Wystarczyła jednak wizyta w pobliskim sklepie spożywczym, by przekonać się, że jest inaczej. W sklepiku tuż za sceną, na której przemawiał Jarosław Kaczyński, leżały ulotki... Włodzimierza Cimoszewicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny