Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Łapach. Ta rodzina miała problemy. Skończyły się tragedią

Julita Januszkiewicz
Julita Januszkiewicz
Do tragedii doszło w niedzielę w jednym bloku przy ulicy Bohaterów Westerplatte w Łapach.
Do tragedii doszło w niedzielę w jednym bloku przy ulicy Bohaterów Westerplatte w Łapach. Wojciech Wojtkielewicz
Dziś odbędą się sekcje, które ostatecznie ustalą przyczyny śmierci ojca i synka

Niewiele wskazuje na udział trzecich osób w tym zdarzeniu. Ale niczego nie wykluczamy - przyznaje Katarzyna Pietrzycka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Białymstoku. Ostateczną odpowiedź na pytanie co było przyczyną śmierci 36-letniego mieszkańca Łap oraz jego 10-letniego synka da śledczym sekcja zwłok, która odbędzie się dziś.

Ojciec i syn zginęli przy Bohaterów Westerplatte. Policja podejrzewa rozszerzone samobójstwo

Przypomnijmy: do tragedii doszło w niedzielę w jednym bloku przy ulicy Bohaterów Westerplatte w Łapach. O tym, że w jednym z mieszkań znajdują się zwłoki mężczyzny i dziecka powiadomiła policję rodzina. - Ustaliliśmy, że bliscy byli zaniepokojeni brakiem kontaktu z tragicznie zmarłymi, więc udali się do ich mieszkania. Pomimo pukania nikt nie otwierał. Dlatego użyli klucza zapasowego - relacjonuje Katarzyna Pietrzycka.

Wtedy zauważyli na podłodze ciała. Mężczyzna i chłopiec mieli rany postrzałowe głowy. - Biegły z zakresu medycyny sądowej stwierdził niewielkie rany na głowie obu ofiar. Innych widocznych obrażeń nie było - tłumaczy prokurator Pietrzycka.

Policjanci podejrzewają, że doszło do tzw. rozszerzonego samobójstwa. To oznacza, że prawdopodobnie ojciec najpierw zabił swojego syna, a potem siebie. Na miejscu tragedii policjanci znaleźli broń. Był to przerobiony karabinek sportowy KBKS. Mężczyzna nie miał na niego pozwolenia.

Jak udało się nam wczoraj ustalić, mężczyzna borykał się z problemami życiowymi. - Rodzina od września 2015 roku miała przydzielonego asystenta rodziny - poinformowała Anna Rutkowska, sekretarz gminy Łapy.

Taka osoba pomaga m.in. w sprawowaniu obowiązków rodzicielskich, a także w załatwianiu formalnych spraw, współpracuje ze szkołą, sprawdza warunki panujące w domu.

Dlaczego 36-latek i jego synek byli pod opieką asystenta rodziny? Małgorzata Wasilewska, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łapach nie chciała wczoraj z nami rozmawiać na ten temat. - Dla dobra śledztwa nic nie mogę powiedzieć - ucięła Wasilewska.

- Szanujemy rodzinę i prawo - skwitowała z kolei Anna Rutkowska.

Wiadomo, że 36-latek był rozwiedziony, była żona prawdopodobnie przebywa w Anglii.

Przeczytaj również reportaż: Sąsiedzi w szoku: To był taki miły, spokojny człowiek

Aleja Tysiąclecia Państwa Polskiego. Zabójstwo i samobójstwo w busie (zdjęcia, wideo)

5 marca 2017 roku w bloku przy ul. Bohaterów Westerplatte w Łapach znaleziono ciała ojca i synka

Łapy. Ojciec i syn zginęli przy Bohaterów Westerplatte. Poli...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny