Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy nie chcą śmieci. Ludzie walczą z decyzjami.

Fot. Krzysztof Jankowski
Goście podczas otwarcia Zakładu Gospodarowania Odpadami w Hajnówce z zainteresowaniem oglądali sprasowane śmieci
Goście podczas otwarcia Zakładu Gospodarowania Odpadami w Hajnówce z zainteresowaniem oglądali sprasowane śmieci Fot. Krzysztof Jankowski
W ubiegłym tygodniu uroczyście otwarto Zakład Zagospodarowania Odpadów w dzielnicy Poryjewo w Hajnówce. Tymczasem mieszkańcy protestują, bo nie chcą budowy powiązanego z ZZO składowiska tzw. odpadów ostatecznych. Ma ono powstać w okolicy ptasiego rezerwatu na Górniańskich Łąkach.

Kiedy powstał pomysł budowy ZZO, hajnowski zakład miał być częścią sieci podobnych działających w województwie. Odpady pozostałe po segregacji miały trafiać na składowisko w Dubiażynie. Okazało się jednak, że mieszkańcy Dubiażyna nie chcą składowiska w sąsiedztwie. Ich protest wstrzymał budowę i pola składowego, i zakładu przerabiania odpadów.

Hajnówka po zamknięciu miejskiego wysypiska nie miała gdzie wywozić śmieci. Burmistrz Anatol Ochryciuk przeznaczył więc pod składowisko teren, który w planie zagospodarowania przestrzennego miał być wysypiskiem.

- Prawda, tak jest w planach ale przez 25 lat zmieniła się sytuacja. Tam powstał rezerwat ptaków i ścieżka edukacyjna, którą miasto reklamuje w przewodnikach - mówi Anna z Hajnówki, która podpisała protest. - Dlaczego musimy to wszystko niszczyć. Ta okolica to świetny teren rekreacyjny.

Niestety władze Hajnówki nie mają innej działki pod składowisko, i pierwsze prace ruszyły. Mieszkańcy Judzianki i okolic nie poddają się i piszą kolejne odwołania od decyzji urzędników.

- 22 marca złożyliśmy do generalnego dyrektora ochrony środowiska wniosek o unieważnienie decyzji o budowie tego składowiska. Zostały bowiem złamane nie tylko rozporządzenia ministra mówiące gdzie można lokalizować składowiska, ale też przepisy administracyjne - zapewnia Małgorzata Bołbot reprezentująca protestujących. - Wyjaśnienia wymaga czy wydane przez RDOŚ w Białymstoku postanowienie jest ważne, w związku z wątpliwością, co do kompetencji osoby, która je podpisała.

Rzeczywiście pismo zezwalające na budowę składowiska sygnuje wydział ocen oddziaływania na środowisko, ale podpisał je naczelnik wydziału organizacyjno-finansowego. A to, według mieszkańców Judzianki, narusza art. 156 par. 1. pkt. 1 kpa

Ponadto zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska składowiska odpadów obojętnych: "Nie mogą być lokalizowane w dolinach rzek, w pobliżu zbiorników wód śródlądowych, na terenach źródliskowych, bagiennych, podmokłych", a na takim terenie ma powstać ma składowisko.

- Nawet w raporcie oddziaływania na środowisko wskazano, że co pewien czas teren ten wypełnia woda, a to oznacza, że wody gruntowe są tuż pod powierzchnią - dodaje Małgorzata Bołbot. - Nie zbadano też m.in. wpływu inwestycji na stan wód gruntowych i czystość rzeki Chwiszczej. Niestety generalny dyrektor odmówił wszczęcia postępowania wyjaśniającego. Ludzie odwołali się od tej decyzji, ale nikt się tym pismem nie zainteresował. Dlatego mieszkańcy poskarżyli się w ministerstwie.

- Minister środowiska uznał naszą skargę. Otrzymaliśmy pismo, które podpisał Janusz Zaleski, główny konserwator przyrody. Nakazał rozpatrzyć nasz wniosek do 16 września i wyciągnąć konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za niezałatwienie naszej sprawy w terminie - mówi Małgorzata Bołbot. - Niestety termin minął, a odpowiedzi brak.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny