Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odrynki to jedyny skit w Polsce. Metropolita Sawa poświęcił Pustelnię (zdjęcia)

Janka Werpachowska
Metropolita Warszawski i całej Polski Sawa poświęcił wczoraj skit w Odrynkach - w rocznicę pierwszej świętej liturgii, którą celebrował tu 15 września ubiegłego roku. Pierwszy z lewej - archimandryta Gabriel, założyciel skitu.
Metropolita Warszawski i całej Polski Sawa poświęcił wczoraj skit w Odrynkach - w rocznicę pierwszej świętej liturgii, którą celebrował tu 15 września ubiegłego roku. Pierwszy z lewej - archimandryta Gabriel, założyciel skitu. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Skit to miejsce, gdzie udają się mnisi, którzy chcą prowadzić jeszcze bardziej surowe życie niż w tradycyjnym monastyrze. Archimandryta Gabriel stworzył skit na wzniesieniu otoczonym narwiańskimi bagnami. Wczoraj poświęcił go metropolita Sawa.

[galeria_glowna]
Uroczystości związane z wczorajszym świętem patronów skitu w Odrynkach - świętych Antoniego i Teodozjusza Kijowsko-Pieczerskich - rozpoczęły się już we wtorkowy wieczór. Licznie przybyli wierni uczestniczyli w nabożeństwie Całonocnego Czuwania. Rano gospodarz pustelni, archimandryta Gabriel, ugościł wszystkich zupą i herbatą ziołową. Żaden pielgrzym nie powinien być głodny.

Do Odrynek, koło Narwi, przyjechali prawosławni nie tylko z najbliższej okolicy. Przybyli tu pielgrzymi z całej Polski, bo sława jedynego takiego miejsca w kraju zdążyła już dotrzeć wszędzie tam, gdzie mieszkają wierni.

Najważniejszym gościem i uczestnikiem wczorajszej uroczystości był metropolita Sawa. To on poświęcił w trakcie uroczystej liturgii nowo wybudowany dom z celami dla mnichów. Pustelnię - jak mówią o tej niewielkiej budowli miejscowi.

Skit w Odrynkach to dzieło archimandryty Gabriela z Supraskiej Ławry. To powrót do bardzo starej tradycji monastycznej, w myśl której każdy duży monastyr miał swój skit, gdzie mnisi mogli prowadzić bardziej surowy niż w monastyrze, ascetyczny tryb życia.

Ojciec Gabriel cztery lata temu wybrał na pustelnię to dziwne, suche wzgórze z dębami, otoczone bagnami i rozlewiskami Narwi. Nieprzypadkowo, bo to właśnie w tym miejscu, w roku 1518, książę Iwan Michaiłowicz Wiśniowiecki znalazł ikonę św. Antoniego Pieczerskiego, z której emanował cudowny blask. Na pamiątkę tego wydarzenia ufundował kaplicę na grodzisku zwanym Kudok.

Do tej tradycji, głęboko zakorzenionej w pamięci miejscowej ludności, nawiązał archimandryta Gabriel.

- Ta pustelnia musiała powstać - mówi wzruszona Raisa. Urodziła się w Odrynkach, ale od lat mieszka w Białymstoku. - To święte miejsce. Moja babka, prababka nieraz słyszały dzwony, które jakby spod ziemi tu biły. To były znaki.

Więcej o skicie w Odrynkach przeczytasz w piątkowym papierowym wydaniu Magazynu Kuriera Porannego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny