Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekologów słuchają wszyscy, samorządowców nikt. Park może być większy.

Krzysztof Jankowski
Działania zmierzające do poszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego spotykają się z gorącym poparciem organizacji ekologicznych. Na zdjęciu: happening Greenpeace'u przed siedzibą BPN w trakcie wizyty ministrów środowiska Białorusi, Litwy i Polski w Białowieży.
Działania zmierzające do poszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego spotykają się z gorącym poparciem organizacji ekologicznych. Na zdjęciu: happening Greenpeace'u przed siedzibą BPN w trakcie wizyty ministrów środowiska Białorusi, Litwy i Polski w Białowieży. Fot. Krzysztof Jankowski
Jest szansa na to, że jeszcze w tym roku zostanie powiększony Białowieski Park Narodowy. Ministerstwo środowiska i samorządy są bliskie uzgodnienia porozumienia.

Takiej decyzji obawiają się jednak przedsiębiorcy.

Coraz bliżej jest do uzgodnienia wspólnego stanowiska w sprawie powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego pomiędzy ministerstwem środowiska a lokalnymi samorządami.

Prawdopodobne poszerzenie parku będzie miało jednak o połowę mniejszą skalę niż to zakładali pomysłodawcy tej idei. Pierwotnie mówiono o tym, że ochroną objęte ma być pół polskiej części Puszczy Białowieskiej (ok. 30 tysięcy hektarów lasu). Dziś obszar ten miałby zająć ok. 21 ha.

- Ochrona przyrody jest dla mnie priorytetem - zapewnia minister środowiska prof. Andrzej Kraszewski.

Do pomysłu powoli przychylają się też samorządowcy.

- Rozmowy toczą się w rzeczowej atmosferze - zapewnia starosta hajnowski Włodzimierz Pietroczuk.

O wielkich zmianach w Puszczy Białowieskiej głośno zrobiło się już przed dwoma laty. Konkretne propozycje pojawiły się jednak w zeszłym roku. W skład Białowieskiego Parku Narodowego miała wejść połowa polskiej część Puszczy Białowieskiej. Z mapy Lasów Państwowych miał zniknąć Nadleśnictwo Białowieża, a znacznie zmniejszyć się Nadleśnictwo Browsk.

Takie zmiany przewidywał polski rząd. By do nich doprowadzić, musiał jednak przekonać mieszkańców i lokalne samorządy. A o to nie było łatwo. Z pomocą rządzącym miały przyjść pieniądze - dotacje i kredyty. Plany powiększenia parku przedstawił pod koniec czerwca ubiegłego roku w Białowieży ówczesny minister środowiska Maciej Nowicki.

Ekolodzy chcą ochrony

Zwolennikami powiększenia terenów chronionych w Puszczy Białowieskiej byli i są ekolodzy i przyrodnicy. Swoje zdanie przedstawiali m.in. przed dwoma laty na konferencji w siedzibie Białowieskiego Parku Narodowego podczas spotkania w Białowieży z delegatami międzynarodowej organizacji UNESCO oraz Światowej Unii Ochrony Przyrody. Ich zdaniem, ideałem byłaby ochrona całej Puszczy Białowieskiej.

- Od lat o to postulujemy - mówili. - To las unikalny w skali europejskiej. Trzeba chronić i puszczę, i zwierzęta, które w niej żyją.

Delegaci UNESCO podkreślali, że chcą wysłuchać wszystkich argumentów.

- Na ich podstawie przygotujemy sprawozdanie, które przedłożymy na sesji naszej organizacji - wyjaśniali Marc Patry z UNESCO i Gerhard Heiss ze Światowej Unii Ochrony Przyrody.

- Przygotujemy też wytyczne, które trafią do polskiego rządu.

Jak powiedzieli, tak zrobili. I rząd zajął się przygotowaniem projektu poszerzenia parku. Jednak ta idea ma nie tylko same plusy. Zgodnie z pierwotną wersją rozszerzenia parku w jego skład weszłyby lasy należące do całego Nadleśnictwa Białowieża i części Nadleśnictwa Browsk.

Likwidacja jednego nadleśnictwa i zmniejszenie drugiego oznaczałaby redukcję zatrudnienia w Lasach Państwowych.

- Szacujemy, że musielibyśmy zlikwidować miejsca pracy około 150 osób - przyznawał Marian Pigan, dyrektor generalny Lasów Państwowych. - Większość ze zwolnionych mogłaby jednak znaleźć zatrudnienie w poszerzonym parku narodowym.

Powiększenie oznaczałoby też zmniejszenie o połowę ilości pozyskiwanego z puszczy drewna. A to może negatywnie wpłynąć na przemysł drzewny w okolicach Białowieży, Bielska Podlaskiego i Hajnówki.

- Wykorzystywane przez nas drewno pochodzi z przebudowy drzewostanu. Liczba drzew w puszczy więc nie maleje - podkreślał na ostatnim spotkaniu z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem przedsiębiorca Marek Szczerba, reprezentant hajnowskich firm przerobu drewna.

- Plany dotyczące powiększenia obszaru chronionego i ograniczenia pozyskiwania drewna z puszczy, to dla nas duży problem. My tu żyjemy i musimy gospodarować. Dla ekologów ścisła ochrona puszczy, to ciekawy eksperyment.

Rząd zaoferował więc okolicznym gminom z powiatu hajnowskiego dotacje i preferencyjne pożyczki. Dotychczas samorządy z regionu Puszczy Białowieskiej podchodziły sceptycznie do powiększania Białowieskiego Parku Narodowego.

Podkreślały, że region w dużej mierze żyje z puszczy i powiększenie parku ograniczy ludziom do niej dostęp. Największe protesty miejscowej ludności wzbudził w 2000 roku zamiar powiększenia parku, ogłoszony przez ministra środowiska Antoniego Tokarczuka. Wtedy minister chciał powiększyć park tak, aby objął on cały obszar polskiej części puszczy. Projektu nie udało się wprowadzić w życie.

Tym razem samorządy także podeszły do propozycji ministerstwa z ostrożnością.

- Od wielu lat każdy kolejny minister środowiska z uporem wraca do tego pomysłu - mówiła na spotkaniu z wicepremierem Pawlakiem wójt gminy Hajnówka Olga Rygorowicz. - Wygląda to tak, jakby rząd tylko czekał na moment, gdy opuści nas czujność i się na to zgodzimy. Nikt tak naprawdę jeszcze nie udowodnił, że byłoby to opłacalne. Niestety, ekologów słuchają wszyscy, a samorządowców nikt.

Jesienią rozpoczęły negocjacje, które opóźniła zimowa zmiana na stanowisku ministra środowiska. Następca Macieja Nowickiego - Andrzej Kraszewski podtrzymał jednak chęć poszerzenia BPN. Jednocześnie nowy minister zapowiedział, że prace nad powiększeniem parku będą realizowane etapami.

Pełni optymizmu

Proponowany przez ministra i samorządowców zasięg zwiększenia parku wynosi 10,5 hektara lasów.

- Rozwiązanie polegające na stopniowym rozszerzaniu BPN pozwoli radom gmin oraz mieszkańcom ocenić, czy w przyszłości zdecydują się na dalsze poszerzenie jego granic i uruchomienie finansowania dalszych projektów - mówią przedstawiciele ministra.

Samorządowcy są pełni optymizmu.

- Najważniejsze jest to, że nowy minister wznowił z nami dialog - mówi starosta hajnowski Włodzimierz Pietroczuk.

Starosta twierdzi, że obie strony są bliskie porozumienia.

- Zgodziliśmy się na powiększenie parku o 10,5 hektara lasów - mówi. - W ten sposób BPN podwoi swoją obecną powierzchnię.

W sprawie finansów sprawa nie wygląda już tak różowo.

- Przedstawione przez nas projekty przewidywały dofinansowanie wysokości 135 mln zł - mówi Pietroczuk. - Z tego, co jest nam wiadome, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska nie zmienił swoich warunków i nadal deklaruje pomoc w wysokości 100 mln zł.

Starosta podkreśla, że powstały nowe idee: rozwoju turystyki czy programu baterii słonecznych.

- Jesteśmy pełni optymizmu - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny