Szkoły z Hajnówki bez certyfikatu bezpieczeństwa. Zapomniały o zgłoszeniu.

W gminie Narew działają dwie szkoły: Zespół Szkolno-Przedszkolny i Publiczne Gimnazjum. Obydwie placówki mieszczą się w jednym budynku. Przebywają w nich dzieci w wieku od 2,5 do 16 lat. Teoretycznie powinno tu być niebezpiecznie, ale okazuje się, że tak być nie musi.

- Z zainteresowaniem przyjęliśmy możliwość uzyskania Honorowego Certyfikatu Bezpieczeństwa. Dowiedzieliśmy się o nim na naradach dyrektorów. Procedura jego uzyskania nie jest prosta. Wiele działań podejmujemy, ale też wiele jeszcze przed nami. Ubieganie się o ten certyfikat daje też szansę, by pewne wdrożone już działania poprawić - mówi Alina Kononiuk, dyrektorka gimnazjum w Narwi.

Naturalnym wydaje się fakt, iż każdy nauczyciel i rodzic chce, aby jego dziecko czuło się w szkole bezpiecznie. - Najczęściej wydaje nam się, że tak jest w istocie. Próba zmierzenia się z rygorystycznymi wymogami programu odpowie, czy rzeczywiście w szkole jest bezpiecznie. Poczucie bezpieczeństwa jest tak ulotną wartością, że wymaga ciągłego doskonalenia. Każda placówka oświatowa tętni życiem, a ono przynosi wiele niespodzianek - twierdzi dyrektor Kononiuk.

Żadna z hajnowskich szkół nie chciała ubiegać się o certyfikat. To dziwi tym bardziej, że większość korzysta z monitoringu na zewnątrz i wewnątrz budynków.
- Przypominaliśmy wszystkim szkołom, że mogą ubiegać się o certyfikat - mówi Tomasz Snarski, oficer prasowy policji w Hajnówce . - Dyrektorzy dostali też informację z kuratorium, które jest jednym ze współorganizatorów programu.

- Przyznaję, że się spóźniliśmy ze zgłoszeniem, ale było trochę zamieszania w nowym roku szkolnym z ministerialnymi rozporządzeniami. Do drugiej edycji na pewno już przystąpimy - obiecuje Adam Chudek, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Hajnówce .