Kasy biletowe zostaną przekazane w ajencję. Pracownicy: Puszczą nas z torbami

Komentarz

Komentarz

Arkadiusz Panasiuk

To jest kpina z ludzi

Chciałbym być takim optymistą, jak burmistrz Stepaniuk, ale nie potrafię. Trzeba mu jednak kibicować, bo widać, że urzędnikowi się chce, a to już wiele.

Cuda się przecież zdarzają. Niemniej Przewozy Regionalne, to firma komercyjna i zrobi to, co postanowi. Takie jej - czy chcemy tego, czy nie - wilcze prawo. I jak tu przy okazji nie współczuć naszemu starostwu, walczą jak lwy o dodatkowe pociągi do Białowieży i nie tylko, a tu mu PKP tzw. tylnymi drzwiami może wyprowadzić dworzec z Hajnówki. To się nazywa "brakiem koordynacji". To się nazywa "chaosem informacyjnym".

To jest kpina z ludzi mieszkających na skraju Puszczy Białowieskiej, Warszawo, moja Warszawo!

Oprócz Hajnówki i Czeremchy taka operacja ma być do końca roku zrealizowana na dworcach w Sokółce, Szepietowie, Kuźnicy Białostockiej i Suwałkach.

To koszmar! Pójdziemy z torbami! Na biletach coraz mniej się zarabia, bo likwidowane są kolejne połączenia, a te które zostały, są nieopłacalne. Jak oni sobie to sobie wyobrażają?! Że będę handlować podpaskami, papierosami i Bóg wie czym jeszcze, żeby wyjść na swoje?! Mamy dzieci, rodziny na utrzymaniu, a dyrekcja stawia nas pod ścianą! Jak się zwolnimy, to gdzie znajdziemy pracę?! - mówi osoba pracująca na kasie biletowej.

- Ze względów ekonomicznych planowane jest jeszcze w tym roku przekazanie większości naszych kas biletowych w ajencję, w trybie przetargu nieograniczonego sektorowego, na wykonanie usługi agencyjnej sprzedaży biletów. Zachęcamy naszych pracowników do przystąpienia do przetargów. Jeśli osoby te nie przystąpią do przetargu, zostaną przekwalifikowane na inne stanowiska w Podlaskim Zakładzie Przewozów Regionalnych. Aby przystąpić do przetargu na wykonywanie usług sprzedaży biletów, należy rozwiązać umowę o pracę w trybie porozumienia stron - wyjaśnia Renata Gerasimuk z działu marketingu Przewozów Regionalnych w Białymstoku.

Dworce na sprzedaż albo w dzierżawę

Budynki, w których obecnie mieszczą się kasy biletowe, m.in. w Hajnówce (na zdjęciu) i Czeremsze, stanowią własność spółki PKP S.A. Oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie, a tutejszy Podlaski Zakład Przewozów Regionalnych jedynie wynajmuje te pomieszczenia. W razie nikłego zainteresowania "agencyjną" sprzedażą kolejowych biletów nie będzie sensu prowadzenia budynków dworcowych. Za światło, ocieplenie i sprzątanie budynku płaci właśnie zakład w Białymstoku. Dworzec w Hajnówce najlepsze lata ma za sobą. Wyprowadziły się z niego kioski, bary i sklepiki. Funkcjonuje już tylko jedno okienko biletowe. Likwidacja sprzedaży biletów w dotychczasowej formie, to śmierć dla dworca.

Pomóżcie!

Urząd Miasta i Starostwo Powiatowe w Hajnówce otrzymały z Białegostoku pisma z prośbą o partycypowanie w kosztach utrzymania kas. Ale urzędnicy rozkładają ręce. Nie mają możliwości prawnych zajęcia się tą sprawą. Zastępca burmistrza Hajnówki, Bazyl Stepaniuk prosi, żeby dać im jeszcze trochę czasu. Od kiedy zna problem osobiście zaangażował się w rozmowy z dyrekcją PKP. - Byłem w tej sprawie w Białymstoku. Szukamy dobrego wyjścia z tej trudnej sytuacji. Żeby nie wyglądało tak, że przed społeczeństwem mamy coś do ukrycia, będę prosił drugą stronę o możliwość uczestniczenia Waszej gazety w kolejnym spotkaniu - zapowiada.

Według informacji "Kuriera" osoba prowadząca ajencyjną sprzedaż będzie mogła zatrzymać dla siebie około 3 procent miesięcznego utargu.