Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mord w Lesie Pilickim. 70. rocznica

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Stojąc na tej świętej ziemi modlimy się, aby taka tragedia już nigdy nie wydarzyła się w naszej ojczyźnie – mówił podczas uroczystości w mauzoleum dziekan bielski ks. Kazimierz Siekierko (przed mikrofonem).
Stojąc na tej świętej ziemi modlimy się, aby taka tragedia już nigdy nie wydarzyła się w naszej ojczyźnie – mówił podczas uroczystości w mauzoleum dziekan bielski ks. Kazimierz Siekierko (przed mikrofonem). Krzysztof Jankowski
Bielszczanie oddali hołd mieszkańcom swojego miasta pomordowanym przez hitlerowców. Uroczystą mszę świętą odprawiono przed Mauzoleum Barbarzyństwa. Złożono też kwiaty w Lesie Pilickim.

Tegoroczne uroczystości miały szczególny charakter, bo odbywały się w okrągłą 70. rocznicę mordu Niemców na mieszkańcach Bielska Podlaskiego. Wzięła w nich udział m.in. Wanda Wieczorek, wnuczka przedwojennego burmistrza, który również został rozstrzelany w Lesie Pilickim.

- W chwili tej tragedii byłam roczną dziewczynką. Od śmierci uratowało mnie tylko to, że moi rodzice zdecydowali się uciec z Bielska. Cała nasza rodzina była na niemieckiej liście Polaków do rozstrzelania - wspominała w rozmowie z Kurierem Bielskim Wanda Wieczorek.

Jej dziadek Alfons Erdman był przedwojennym filozofem i politykiem. Organizował ruch ludowy w Polsce, był posłem na Sejm (1919-1927 oraz 1938-39), a także senatorem (1928-1930). W latach 1937-39 sprawował urząd burmistrza Bielska. Został rozstrzelany 15 lipca 1943 r. podczas najgłośniejszej rzezi na obywatelach Bielska, której dokonali hitlerowcy w Lesie Pilickim. Opisywał ją w "Dziejach parafii katolickiej w Bielsku Podlaskim" nieżyjący już kapłan i historyk dr Eugeniusz Beszta-Borowski, bratanek zamordowanego tam wówczas błogosławionego Antoniego.

"Aresztowanych załadowano do ciężarówek i przewieziono do Lasu Pilickiego - pisał ks. Eugeniusz Beszta-Borowski. - Na polanie wykopany był ogromny dół. Niemcy polecili skazańcom zdjąć buty i płaszcze, a następnie podprowadzali ich do krawędzi dołu i zabijali strzałami z bliska. Po egzekucji dół z ciałami został zasypany. Po mogile przejechał pojazd gąsienicowy dla zatarcia śladów zbrodni. Hitlerowcy po egzekucji udali się do hotelu i urządzili tam orgię pijacką, której odgłosy niosły się ulicami miasta do późna w noc."

Po wojnie ciała pomordowanych ekshumowano i ponownie pochowano na cmentarzu. Wybudowano tam mauzoleum.

- Musimy pamiętać o swoich przodkach, a jednocześnie umieć sobie wybaczać - mówił podczas tegorocznych uroczystości starosta bielski Sławomir Jerzy Snarski. - Niedawno byłem na Wołyniu. Puste miejsca po dawnych wsiach to przygnębiający widok. Z czego się biorą mordy? Najczęściej z nietolerancji. Tylko budowanie społeczeństw w oparciu o miłość i zrozumienie może pomóc nam uniknąć takich tragedii w przyszłości.

15 lipca 1943 r. Niemcy rozstrzelali w Lesie Pilickim przedstawicieli 11 rodzin bielskiej inteligencji. W tym gronie byli dorośli i dzieci. Wszyscy zostali upamiętnieni honorowymi obywatelstwami. Ten mord był jednak jednym z wielu podczas wojny. Bielski historyk Henryk Kosieradzki w monografii miasta szacuje, że Niemcy rozstrzelali w Lesie Pilickim 643 osoby. Nazwisk wielu z nich nie można ustalić.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny