Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolontariusz WOŚP potrzebuje pomocy. Wystarczy mu praca

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Bartek będzie świetnym pracownikiem - nie ma wątpliwości Magdalena Juchnowicz. - Ale trzeba dać mu pracę na miarę jego możliwości.
Bartek będzie świetnym pracownikiem - nie ma wątpliwości Magdalena Juchnowicz. - Ale trzeba dać mu pracę na miarę jego możliwości. Jerzy Doroszkiewicz
Bartłomiej Kurowicki co roku pomaga WOŚP. A prywatnie - nie może znaleźć żadnej pracy

Uczynny, pracowity, życzliwy, uczciwy - Magdalena Juchnowicz, szefowa białostockiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie może się nachwalić jednego z wolontariuszy. Bartłomiej Kurowicki WOŚP pomaga już od sześciu lat. Rzadko daje znać, że również sam potrzebuje pomocy.

- Chcę znaleźć pracę - mówi. I działa sam. Bez rezultatu. Pracodawcy albo w ogóle nie chcą go zatrudnić, albo... oszukują.

- Nieraz mi opowiadał, że po prostu nie płacą mu za wykonaną pracę - mówi Magdalena Juchnowicz. - A byłby naprawdę świetnym pracownikiem. Jeśli dostałby pracę dostosowaną do swoich możliwości, to będzie ją wykonywał z absolutnym zaangażowaniem - nie ma wątpliwości Magdalena Juchnowicz. I wspomina jego pracę dla WOŚP. Co roku w styczniową niedzielę daje z siebie wszystko i zbiera pieniądze od wczesnego ranka do późnego wieczora. Zawsze jest jednym z tych, któremu białostoczanie wpłacają najwięcej datków. Poza tym - odśnieża - gdy jest taka potrzeba, pomaga w porządkach. Nigdy nie trzeba pokazywać mu palcem, co jest do zrobienia.

Pan Bartłomiej ma 31 lat. Problem jest taki, że jest osobą niepełnosprawną. - Mam końskie podbicie - tłumaczy i pokazuje dziecięce buty, które ma na nogach. To dlatego ciężko mu chodzić.

- Ale jest twardzielem - mówi Magdalena Juchnowicz. - Często łapie się prac, których nie powinien się podejmować. Ale on: zagryzie zęby i da radę.

Problem jest jeszcze jeden. Pan Bartek nie umie czytać ani pisać. Mimo że skończył szkołę specjalną, potem zawodówkę. - Nie wychodziło mi to po prostu - wzrusza ramionami.

Nie radzi też sobie czasem w codziennych sytuacjach. Ostatnio zrezygnował z rehabilitacji. Nie wiedział, jak dojechać do szpitala w Mońkach.

- Jeśli do mnie przyjdzie, skieruję go do odpowiedniej organizacji, która prowadzi bezpłatne szkolenia czy kursy - mówi Adam Kujawa, pełnomocnik prezydenta Białegostoku ds. osób niepełnosprawnych. - Przede wszystkim musi nauczyć się czytać i pisać. Wtedy będzie można pokusić się o wizytę u trenera pracy.

- W ciągu półtora roku udało nam się pomóc kilkudziesięciu niepełnosprawnym - mówi Maciej Olechnowicz, trener pracy w departamencie spraw społecznych Urzędu Miasta.

Trenerzy pomagają niepełnosprawnym nie tylko znaleźć pracę, ale i zaaklimatyzować się w nowej rzeczywistości.- Pracuje u nas osoba niepełnosprawna intelektualnie - mówi Andrzej Kuźmicki, współwłaściciel firmy Kontri. - To nie jest oczywiście prosta sprawa. Ale warto. Bo chcę być człowiekiem, ale jestem też przedsiębiorcą. Bardzo dobre jest łączenie dobroci z taką zdrową interesownością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny