Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PSP w Białymstoku. Młodzi strażacy mało zarabiają. Komendant: Bo starzy nie idą na emeryturę

Tomasz Mikulicz [email protected]
Strażacy przychodzą do pracy na 24 godziny. Potem mają dwie doby wolnego. Muszą dbać o kondycję fizyczną i cały czas ćwiczyć nawet za budynkiem komendy przy ul. Warszawskiej.
Strażacy przychodzą do pracy na 24 godziny. Potem mają dwie doby wolnego. Muszą dbać o kondycję fizyczną i cały czas ćwiczyć nawet za budynkiem komendy przy ul. Warszawskiej. Anatol Chomicz
Bo za mało osób odchodzi na emeryturę. Tak tłumaczy komendant. Młodzi podoficerowie są wściekli. Dostali po 50-80 zł dodatku, zamiast 300.

Za poprzedniego komendanta po 3-letnim stażu strażak zaczynał pracę i na dobry początek dostawał 300 zł dodatku. Teraz zapłacili nam po 50-80 zł - żali się jeden z młodych podoficerów miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.

Zrozumiałby, gdyby straż była w kiepskiej sytuacji finansowej. - Ale nie jest. Pracownicy biurowi dostają nawet po 900 zł dodatku. Czyli pieniądze są - mówi.

Twierdzi, że młodzi podoficerowie zarabiają na rękę 1900 zł. - A w swojej pracy ryzykujemy życie - mówi.

Komendant miejski PSP Janusz Kondrat wyjaśnia, że nie ma dodatków w wysokości 300 zł, bo w tym i poprzednim roku mało osób odeszło na emeryturę. - W 2011 roku - 26, w 2012 i 2013 - po 21 osób. Wtedy można było sobie pozwolić na wyższe dodatki dla młodych strażaków. Teraz nie ma na to szans. W 2014 roku na emeryturę przeszło 7 osób, a 2015 - tylko 3.

Dodatki dla pracowników biurowych są wyższe, bo osoby te mają większy staż pracy oraz wykształcenie specjalistyczne.

- Trudno, by ktoś, kto był u nas na stażu przez trzy lata miał taki sam dodatek jak kadra kierownicza, czyli dowódcy, naczelnicy i ich zastępcy - podkreśla Janusz Kondrat.

Kadra kierownicza to 30 osób, które pracują w systemie codziennym. Pozostali (w tym 34 młodych podoficerów) przychodzą do pracy na 24 godziny, a potem mają 2 doby wolnego. - Strażak pracuje 40 godzin tygodniowo. Za pozostałe trzeba płacić nadgodziny. W praktyce strażacy są w pracy 7-9 razy w miesiącu - mówi komendant.

Zarzeka się, że to nieprawda, że ktoś zarabia w straży pożarnej 1900 zł. Dzwoni przy nas do księgowej i prosi o wyliczenie średniego miesięcznego wynagrodzenia młodego podoficera. - To ok. 3 tys. zł. Do wynagrodzenia podstawowego trzeba doliczyć trzynastkę czy chociażby dodatek dla tych, którzy nie mają własnego mieszkania - podkreśla Janusz Kondrat.

Młodzi strażacy twierdzą, że tylko 7 spośród nich pobiera dodatek mieszkaniowy. Nie dostali też tzw. mundurówki. - Nie mogli dostać, bo po odbyciu stażu i przejściu do służby stałej mundurówka jest w naturze. Czyli za ponad 2 tys. zł kupujemy strażakowi mundur, wyposażenie. W kolejnych latach wypłacamy już pieniądze. Na to, by w razie zużycia munduru, każdy mógł go uzupełnić - wyjaśnia komendant.

W przyszłym roku strażacy dostaną obiecane przez premier Ewę Kopacz 4 proc. podwyżki. - Mamy to już zapisane w przyszłorocznym budżecie. Pieniądze otrzymają ci, którzy najmniej zarabiają - tłumaczy komendant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny