Sanepid zamknął boisko przy SP34 w obawie o bezpieczeństwo dzieci

Na boisku szkolnym obowiązuje zakaz gier i zabaw z piłką - tego typu informacje pojawiły się na drzwiach wejściowych i ogrodzeniu szkoły podstawowej nr 34. Niektórym rodzicom komunikat wydał się zaskakujący w placówce, która z założenia powinna promować ruch i aktywność fizyczną wśród dzieci.

Ale okazuje się, że zakaz jest rzeczywiście uzasadniony.

- Warunki muszą być przede wszystkim bezpieczne dla dzieci, a tu nawierzchnia jest nierówna, są w niej pęknięcia - mówi Jerzy Bołtuć, dyrektor SP34.

Boisko powstało równocześnie ze szkołą, czyli 35 lat temu i nigdy dotąd nie było remontowane. Jego stan pozostawia wiele do życzenia. Dlatego już rok temu sanepid miał do niego zastrzeżenia. Jednak warunkowo dopuścił je jeszcze do użytku na kolejne 12 miesięcy. Ponieważ jednak nie zostało naprawione, teraz kazał je zamknąć na dobre.

- W ciągu minionego roku nie mieliśmy po prostu pieniędzy na remont - tłumaczy dyrektor Bołtuć. - Ale teraz usuniemy pęknięcia do końca października.

To jednak rozwiązanie tylko tymczasowe. Szkoła liczy, że wkrótce uda się jej wybudować zupełnie nowy obiekt sportowy przy wsparciu Budżetu Obywatelskiego 2016. Jego projekt wywieszony jest w holu szkoły z prośbą o oddawanie głosów. Można to zrobić do 19 października. O poparcie walczy 57 inicjatyw osiedlowych i ogólnomiejskich. Do podziału jest 20 mln.

Jeśli się uda, to wtedy uczniowie dostaną do dyspozycji nowoczesny kompleks sportowo-rekreacyjny. Złożą się na niego boisko do gry w piłkę nożną ze sztuczną trawą. A także drugie, wielofunkcyjne, na którym będą mogły być rozgrywane mecze koszykówki, piłki ręczne i siatkowej o nawierzchni z masy poliuretanowej. Całość ma być ogrodzona i oświetlona. Koszt oszacowano na 1,93 miliona złotych.

Szkolna społeczność liczy na sukces w głosowaniu i to, że w przyszłym roku dzieci będą mogły bawić się bez przeszkód i grać w piłkę.