Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital wojewódzki zaatakował świerzb norweski. Personel i pacjenci w strachu

(luk)
Szpital wojewódzki zaatakował świerzb norweski. Personel i pacjenci w strachu
Szpital wojewódzki zaatakował świerzb norweski. Personel i pacjenci w strachu sxc.hu
Na oddziale endokrynologii szpitala wojewódzkiego w Białymstoku panuje świerzb norweski - zaalarmował nas jeden z Czytelników. - To jedna z najbardziej zjadliwych odmian tej choroby.

- Zaatakowała już większość personelu na oddziale. A ci, co jeszcze nie są chorzy, biorą urlopy na żądanie, bo wszyscy boją się o swoje zdrowie - twierdził.

W strachu są też pacjenci, którzy dowiedzieli się już o chorobie i ich rodziny. - Boję się o mamę, która leży na tym oddziale, nikt jej nie powiedział, jak ma teraz postępować, co robić, aby nie zachorować - mówi córka jednej z pacjentek. - Łatwo zarazić się tą chorobą czy przynieść ją ze szpitala do domu.

Dyrekcja szpitala uspokaja, że sytuacja jest pod kontrolą. Jak się okazało, na oddział trafił jeden z pacjentów, u którego stwierdzono świerzb norweski. To on zaraził inne osoby - personel medyczny.

- Mamy potwierdzenie zachorowania u czterech pielęgniarek jednego lekarza i jednego sanitariusza - mówi Urszula Łapińska, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku. - Te osoby są leczone. Część personelu wzięła urlopy na żądanie, nie mamy informacji, aby były kolejne przypadki zachorowań. Nie jest tak, że na oddziale nie ma kto pracować.

Jak zapewnia pani dyrektor, gdy tylko pojawiła się informacja o chorobie, w szpitalu zostały wdrożone wszelkie stosowane w takich wypadkach procedury.

- Potrzebny jest wzmożony reżim sanitarny, który stosujemy na oddziale, wprowadziliśmy też ograniczenie odwiedzin - mówi Urszula Łapińska. - Wiemy, gdzie było źródło zakażenia, dlatego sytuację łatwiej jest opanować.

Chory pacjent leży obecnie w separatce. Jak twierdzi dyrektorka, inni chorzy na oddziale nie mają objawów choroby. O sytuacji w szpitalu powiadomiono sanepid, na bieżąco sprawę monituje komisja ds. zakażeń szpitalnych.

Jak się okazuje, sanepid od kilku lat nie ma już w swoich zadaniach nadzoru nad zachorowaniami na świerzb. Podobnie jak wszawica zniknął z listy chorób.

- Ponieważ jednak dyrekcja szpitala powiadomiła nas o chorobie, teraz będziemy tę sytuację monitorować - mówi Andrzej Jarosz z podlaskiego sanepidu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny