Szklany dom przy ulicy Kilińskiego. Śmiały projekt młodego inżyniera.

Jego koncepcję opracował Norbert Lewko, świeżo upieczony inżynier z wydziału architektury Politechniki Białostockiej.

- Widziałbym tam budynek współczesny, który pasowałby jednak do zabytkowej tkanki całej ulicy. Nie ma sensu budować jakiegoś obiektu, który byłby tylko imitacją zabytku - mówi Nobert Lewko.

W ramach obrony swojej pracy inżynierskiej przygotował wizualizację budynku, który mógłby stanąć tuż obok remontowanej właśnie kamienicy przy ulicy Kilińskiego 15. Jego kolega, Przemysław Sobieszuk, który również zajął się właśnie tym miejscem, dostał nawet za swą pracę nagrodę białostockiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.

- W obu koncepcjach otrzymujemy bardzo ciekawe rozwiązanie, dzięki któremu mogłaby wyładnieć jedna z najważniejszych osi widokowych w centrum. Może mało kto zwraca na to uwagę, ale ślepą i niezbyt dziś estetyczną ścianę kamienicy przy ulicy Kilińskiego 15 można zobaczyć stojąc nawet przy cerkwi św. Mikołaja - mówi dr inż. arch. Adam Jakimowicz, promotor obu młodych inżynierów.
Dodaje, że nowy budynek stałby się swego rodzaju dominantą całej pierzei.

- Przy czym zachowany byłby jej charakter. Na wizualizacjach widać wyraźnie, że takie elementy, jak podziały kondygnacji czy rytmy okien współgrają z tymi, z jakimi mamy do czynienia w przypadku sąsiedniej kamienicy - twierdzi Jakimowicz.

Norbert Lewko podkreśla, że budynek byłby nieco wyższy, niż pozostałe elementy pierzei.- Dzięki temu osiągnęlibyśmy bardzo - moim zdaniem - ciekawe narastanie bryły - ocenia.

Na przygotowanej przez młodego inżyniera wizualizacji przyciąga uwagę swego rodzaju balkon, który miałby powstać od strony ulicy Legionowej.

- Mielibyśmy stamtąd doskonały widok nie tylko na Pałac Branickich, ale też sporą cześć centrum miasta. Mogłaby tam na przykład powstać jakaś elegancka restauracja - rozważa Lewko.

Być może jego pomysły będą kiedyś zrealizowane. - Już kilka razy inwestorzy przymierzali się do postawienia tam budynku. Niestety, na planach się kończyło. Gdyby powstał tam jakiś dobrze zaprojektowany obiekt, przestrzeń miejska na pewno by na tym zyskała - mówi Donat Kuczyński, szef departamentu architektury w magistracie.

To jednak nie jedyna propozycja na zmianę okolic ulicy Kilińskiego, jaka pojawiła się w ostatnim czasie. Od strony pałacu Branickich, na zapleczu stojących tam kamienic, mogłaby powstać ażurowa ściana. Z taką propozycją wiosną wystąpiła do magistratu spółka Piramida, która jest współwłaścicielką jednej z okolicznych nieruchomości.

- Po stworzeniu nowego oblicza Rynku Kościuszki i zakończeniu przebudowy dziedzińca wstępnego Pałacu Branickich, źle by się stało, gdyby pozostawić w tym miejscu taki bałagan, jaki jest dzisiaj - mówi Mirosław Kiszko, członek spółki Piramida.

Powstała już nawet koncepcja wyglądu ściany (pokazywaliśmy ją w "Porannym" w maju). - Na pewno nie zapomnieliśmy o tym pomyśle. Czeka nas jednak dopełnienie wielu formalności. Mamy nadzieję, że się uda - podkreśla Kiszko.