Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszustwo przez Gadu-Gadu. Młody białostoczanin zarobił prawie 13 tysięcy złotych.

Magdalena Kuźmiuk
Oszust kontaktował się ze swoimi ofiarami za pomocą komunikatora
Oszust kontaktował się ze swoimi ofiarami za pomocą komunikatora fot. gadu-gadu.pl
Zdaniem prokuratury, Mateusz J. podszywał się pod znajomych osób, z którymi rozmawiał przez Gadu-Gadu. Prosił, by wysyłali dla niego sms-y pod wskazany numer. Tak 23-latek zyskiwał cenne kody do wirtualnych gier, a rzekomi znajomi gigantyczne rachunki za telefon.

W Sądzie Rejonowym w Białymstoku jest już akt oskarżenia przeciwko Mateuszowi J. Prokuratura oskarża w nim 23-letniego białostoczanina o oszustwa. Bo przez popularny komunikator internetowy Gadu-Gadu oszukał dziesięć osób. Pokrzywdzeni to mieszkańcy różnych stron Polski.

Zarzuty białostockiej prokuratury dotyczą pierwszej połowy tego roku. Ustaliła, że w tym czasie oskarżony, za pośrednictwem właśnie gadu-gadu, kontaktował się z pokrzywdzonymi. W czasie internetowej pogawędki Mateusz J. sprytnie podszywał się pod znajomych albo członków rodziny swego rozmówcy.

- Potrzebuję sms-ów, dzięki którym dostanę darmowe minuty lub nowy telefon od mojego operatora. Nie martw się, sms-y są darmowe, więc im więcej ich wyślesz, tym będę miał większą szansę na nagrody - prosił oskarżony w czasie rozmowy.

Według prokuratury, dziesięć osób bezinteresownie zgodziło się mu pomóc. I wysyłały rzekomo darmowe sms-y. W zamian dostawały wiadomości zwrotne z kodami, które, na prośbę Mateusza J., przekazywali mu za pomocą Gadu-Gadu.

Okazało się, że dziwne numery były kodami potrzebnymi oskarżonemu w wirtualnych grach. Mało tego. Jak ustaliła prokuratura, Mateusz J. sprzedawał je potem innym osobom na aukcjach internetowych. I tak zarabiał.

Sprawa oszusta wyszła na jaw, gdy do prokuratur w całym kraju zaczęli się zgłaszać pokrzywdzeni. Okazywało się bowiem, że sms-y, które wysyłali ze swoich telefonów komórkowych wcale nie były darmowe.

Pokrzywdzeni dostawali gigantyczne rachunki do zapłaty. Nawet po kilkaset złotych. Jeden z pokrzywdzonych musiał zapłacić za telefon prawie pięć tysięcy złotych. W sumie pokrzywdzeni stracili przez Mateusza J. prawie 13 tysięcy złotych.

- Oskarżony 23-latek nie przyznał się do winy - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Mateusz J. nie był dotąd karany. Za oszustwa grozi mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Przed sądem będzie odpowiadał z tzw. wolnej stopy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny