Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mechaniak ma certyfikat bezpieczeństwa. To bezpieczna szkoła.

(mak)
W mechaniaku już od kilu lat działa monitoring. Przy pomocy kamery pracownicy szkoły mogą w kilka chwil sprawdzić, co się dzieje w każdym punkcie budynku.
W mechaniaku już od kilu lat działa monitoring. Przy pomocy kamery pracownicy szkoły mogą w kilka chwil sprawdzić, co się dzieje w każdym punkcie budynku. fot. Wojciech Oksztol
Przez rok pracowali na pozytywną ocenę w konkursie na Szkołę Bezpieczną i Przyjazną Uczniom. Policjanci, sanepid i strażacy dokładnie sprawdzili jak pracują. Kilka dni temu białostocki Zespół Szkół Mechanicznych otrzymał honorowy certyfikat bezpieczeństwa.

Najważniejsze są jasne zasady. Nasi uczniowie już na początku nauki podpisują specjalny kontrakt. Wiedzą jakie spotkają ich konsekwencje jeśli zrobią coś złego - mówi Małgorzata Kleszczewska, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Mechanicznych w Białymstoku.

Kilka dni temu jej placówka została nagrodzona policyjnym certyfikatem bezpieczeństwa. Tylko 46 z 71 placówek zgłoszonych do konkursu udało się spełnić wymagania mundurowych.

Projekt Szkoła Bezpieczna i Przyjazna Uczniom, to pierwsza taka akcja podlaskiej policji. Razem ze strażakami czy inspektorami sanitarnymi mundurowi postanowili ocenić jak bezpieczeństwo wygląda w praktyce. Żeby dostać certyfikat szkoła musiała przygotować specjalny program.

- My już wcześniej dużo myśleliśmy o bezpieczeństwie w szkole. Od lat mamy monitoring i dyżury w szkole - mówi Kleszczewska.

Ale nie tylko. Szkoła wypracowała też odpowiednie procedury na wypadek problemu. Tu od razu wiadomo, co robić gdy uczeń przyjdzie pijany, lub zdarzy się bójka.

- To męska szkoła. W takim towarzystwie trudno uniknąć niebezpiecznych sytuacji. Ale my nie zamiatamy takich spraw pod dywan i nie boimy się zadzwonić po policję -mówi dyrektor.

Postawili też na zajęcia pozalekcyjne. W ostatni roku w szkole pojawiło się kilkadziesiąt różnych propozycji na spędzenie wolnego czasu, jak orkiestra czy koło młodego wynalazcy.

Najważniejszym testem dla każdej placówki była jednak wizytacja. Do każdej szkoły komisja konkursowa przyszła z niezapowiedzianymi odwiedzinami.

- Od razu zauważył ich nasz dyżurny - mówi Kleszczewska. - Wiedzieliśmy, że są, ale postanowiliśmy dać im wolną rękę.

Komisja dokładnie przyjrzała się budynkowi i jego zabezpieczeniom. Obejrzała szatnie, sale lekcyjne i monitoring. Ale sprawdzała też na przykład czy szkoła przygotowała młodzieży miejsca, w których mogą odpocząć w czasie przerw. Potem udała się na rozmowę z dyrektorem.

Mechaniak zdał ten egzamin. Ale nie we wszystkich placówkach test wypadł dobrze. Na 71 szkół aż 13 go oblało. Najczęściej właśnie w czasie wizytacji.

- Zdarzało się, że policjanci w cywilnych ubraniach chodzili po szkole przez nikogo nie niepokojeni. Nikt nie zainteresował się, że wszedł ktoś obcy - mówi podinsp. Adam Petelski, zastępca komendanta podlaskiej policji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny