Jarosław O. na ławie oskarżonych
(fot. fot. mw)
Nie przyznaję się - powiedział na sali rozpraw Jarosław O. Ale chciał składać wyjaśnienia.
Powiedział sądowi, że nie wiedział, dlaczego 14 grudnia 2005 roku o świcie pojechali na Nowe Miasto. O tym, że mają pobić Adriana, dowiedział się tuż przed. Z napastników, którzy czekali przed domem chłopaka na ul. Zielnej znał tylko jednego, z siłowni.
Prokuratura ustaliła, że napastnicy zaatakowali 19-latka, gdy ten wyszedł do szkoły. Jej znaniem, bandyci byli uzbrojeni m.in. w kije bejsbolowe, nóż. Chcieli zemsty za wcześniejsze pobicie ich kolegi.
Napastnicy kopali, bili, uderzali kijami. Kilkakrotnie ugodzili 19-latka nożem. Wystraszył ich przypadkowy przechodzień, dlatego uciekli. Adrian trafił do szpitala, gdzie zmarł następnego dnia.
- Kilka razy kopnąłem tego chłopaka w okolice tułowia. Nie miałem żadnych narzędzi. Gdy zobaczyłem, że Grygor odrzucił pałkę i wyciągnął nóż, wystraszyłem się. Uciekłem do samochodu - opowiadał w sądzie Jarosław O.
I dodał, że o śmierci Adriana dowiedział się następnego dnia. Utrzymuje, że po zdarzeniu nie mógł spać, nie chodził do szkoły. Podjął decyzję o wyjeździe z Białegostoku. Przez miesiąc przebywał w Warszawie, ale w styczniu 2006 roku wyjechał z kraju.
- Wyjechałem, gdy dowiedziałem się o liście gończym wysłanym za mną. Media już wtedy mnie osądziły, wydały wyrok - mówił oskarżony w środę na rozprawie.
W marcu tego roku policja otrzymała informację o możliwym miejscu pobytu Jarosława O., który był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Oskarżony został zatrzymany 26 marca w Marsylii w jednym ze sklepów. Od pewnego czasu pracował tam jako ochroniarz.
Proces, który w środę zaczął w Sądzie Okręgowym w Białymstoku, jest traumatycznym, już kolejnym, przeżyciem dla rodziców zamordowanego Adriana.
- Jak się zmieniło nasze życie? - pytał gorzko ojciec zmarłego. - Nasze życie się nie zmieniło. Nasze życie po prostu się skończyło. Budzimy się i zasypiamy z myślą o synu. Nikt tego nie zrozumie. Jednego dnia człowiek modli się o zdrowie i powodzenie dla własnego dziecka, a drugiego odmawia za niego Wieczny odpoczynek.
Pozostali napastnicy - Adrian G., Adrian J. i Radosław K. odsiadują już prawomocne wyroki za to zabójstwo. Sąd wymierzył im odpowiednio: 25, 15 i 13 lat pozbawienia wolności. W tym procesie będą świadkami.
Jarosławowi O. grozi 25 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?