Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo kibica Jagiellonii: Jarosław O. nie przyznaje się do winy

(mw)
Oskarżony Jarosław O. został doprowadzony na salę rozpraw z aresztu
Oskarżony Jarosław O. został doprowadzony na salę rozpraw z aresztu fot. Wojciech Wojtkielewicz
Dziś ma 23 lata, ale gdy doszło do tego brutalnego morderstwa, Jarosław O. miał tylko 18 lat. Jest czwartym oskarżonym w sprawie głośnego zabójstwa nastoletniego kibica Jagiellonii na ul. Zielnej w Białymstoku. W środę stanął przed sądem.
Jarosław O. na ławie oskarżonych
Jarosław O. na ławie oskarżonych fot. mw

Jarosław O. na ławie oskarżonych
(fot. fot. mw)

Nie przyznaję się - powiedział na sali rozpraw Jarosław O. Ale chciał składać wyjaśnienia.

Powiedział sądowi, że nie wiedział, dlaczego 14 grudnia 2005 roku o świcie pojechali na Nowe Miasto. O tym, że mają pobić Adriana, dowiedział się tuż przed. Z napastników, którzy czekali przed domem chłopaka na ul. Zielnej znał tylko jednego, z siłowni.

Prokuratura ustaliła, że napastnicy zaatakowali 19-latka, gdy ten wyszedł do szkoły. Jej znaniem, bandyci byli uzbrojeni m.in. w kije bejsbolowe, nóż. Chcieli zemsty za wcześniejsze pobicie ich kolegi.

Napastnicy kopali, bili, uderzali kijami. Kilkakrotnie ugodzili 19-latka nożem. Wystraszył ich przypadkowy przechodzień, dlatego uciekli. Adrian trafił do szpitala, gdzie zmarł następnego dnia.

- Kilka razy kopnąłem tego chłopaka w okolice tułowia. Nie miałem żadnych narzędzi. Gdy zobaczyłem, że Grygor odrzucił pałkę i wyciągnął nóż, wystraszyłem się. Uciekłem do samochodu - opowiadał w sądzie Jarosław O.

I dodał, że o śmierci Adriana dowiedział się następnego dnia. Utrzymuje, że po zdarzeniu nie mógł spać, nie chodził do szkoły. Podjął decyzję o wyjeździe z Białegostoku. Przez miesiąc przebywał w Warszawie, ale w styczniu 2006 roku wyjechał z kraju.

- Wyjechałem, gdy dowiedziałem się o liście gończym wysłanym za mną. Media już wtedy mnie osądziły, wydały wyrok - mówił oskarżony w środę na rozprawie.

W marcu tego roku policja otrzymała informację o możliwym miejscu pobytu Jarosława O., który był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Oskarżony został zatrzymany 26 marca w Marsylii w jednym ze sklepów. Od pewnego czasu pracował tam jako ochroniarz.

Proces, który w środę zaczął w Sądzie Okręgowym w Białymstoku, jest traumatycznym, już kolejnym, przeżyciem dla rodziców zamordowanego Adriana.

- Jak się zmieniło nasze życie? - pytał gorzko ojciec zmarłego. - Nasze życie się nie zmieniło. Nasze życie po prostu się skończyło. Budzimy się i zasypiamy z myślą o synu. Nikt tego nie zrozumie. Jednego dnia człowiek modli się o zdrowie i powodzenie dla własnego dziecka, a drugiego odmawia za niego Wieczny odpoczynek.

Pozostali napastnicy - Adrian G., Adrian J. i Radosław K. odsiadują już prawomocne wyroki za to zabójstwo. Sąd wymierzył im odpowiednio: 25, 15 i 13 lat pozbawienia wolności. W tym procesie będą świadkami.

Jarosławowi O. grozi 25 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny