Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy są przerażeni. Przemysł chce wejść na osiedle domków jednorodzinnych.

(art)
Sławomir Wojtkiewicz (z prawej) i inni mieszkańcy Białostoczka martwią się, że ich osiedle może przestać być bezpieczne
Sławomir Wojtkiewicz (z prawej) i inni mieszkańcy Białostoczka martwią się, że ich osiedle może przestać być bezpieczne Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Osiedle mieszkaniowe na Białostoczku ma się stać terenem przemysłowym. Mieszkańcy będą jednak prawdopodobnie mogli rozbudowywać swoje domy.

Bloki Instalu

Bloki Instalu

Z odwrotną sytuacją mamy do czynienie na Bażantarni. Tutaj zabudowa mieszkaniowa wejdzie na tereny dotąd przemysłowe. Przyczynili się do tego radni, którzy nie przyjęli zaproponowanego przez magistrat planu miejscowego.

Między elektrociepłownią, zakładami graficznymi, a torami kolejowymi są wciśnięte dwie małe uliczki - Płocka i Przytorowa. Mieszkańcy okolicznych domów przez przypadek dowiedzieli się, że ich niewielkie osiedle ma się niedługo zmienić w tereny przemysłowe. Tak wynika z projektu planu miejscowego.

- Urzędnicy starają się nas stąd wykurzyć, by móc oddać nasze działki przedsiębiorcom. I tak mamy tu problem z hałasem, bo za płotem działa elektrociepłownia. Wiadomo, że jak będą tu tereny przemysłowe, to nie będą nas obowiązywały takie normy hałasu jak wszędzie - żali Henryk Sidorowicz, mieszkanie Płockiej.

Dodaje, że największe oburzenie budzi proponowany przez magistrat zapis, by zakazać rozbudowy poszczególnych domów.

- Mój dom wymaga remontu. Nie wyobrażam sobie, że nie będę mógł go zrobić - podkreśla Sidorowicz.

Sprawa trafiła do Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej, która wydała już opinię.

- Stwierdziliśmy, że w przeciwieństwie do wcześniejszej wersji planu, mieszkańcy powinni mieć możliwość rozbudowy swoich domów - mówi Bartosz Czarnecki, zastępca przewodniczącego komisji.

Dodaje, ze magistrat nie może zrezygnować jednak z przeznaczenia tych terenów pod produkcję i usługi.

- O takim przeznaczeniu wiadomo już od 30. lat. Gdyby wprowadzono formalny zapis istnienia enklawy mieszkaniowej, związałoby to ręce ewentualnym inwestorom - mówi Czarnecki.

Henryk Sidorowicz zapowiada jednak, że mimo wszystko nie przeprowadzi się w inne miejsce.

- To przecież mój dom. Dobrze, że przynajmniej będę mógł go rozbudować - podkreśla.

Ostateczna decyzja jest w rękach prezydenta, który nie musi wcale przychylić się do opinii MKUA.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny