Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatłukł i podpalił swojego szefa. Dziś stanie przed sądem.

(mw)
fot. Archiwum
Do tragedii doszło wieczorem 24 listopada ubiegłego roku w piwnicy bloku przy ulicy Dalekiej w Białymstoku. Śledczy ustalili, że narzędziem zbrodni była metalowa łapka do gwoździ.

W piwnicy remontowanego bloku Marek P., szef firmy budowlanej, oraz kilku jego pracowników świętowało jego urodziny. Był alkohol. Po jakimś czasie na imprezie został już tylko Grzegorz T. i jego pracodawca.

Śledczy ustalili, że Grzegorz T. miał pretensje do Marka P., że zalega z wypłatą pensji. I właśnie o to tego wieczoru mężczyźni mieli się pokłócić.

W czasie śledztwa oskarżony o zabójstwo 33-latek wyjaśnił, że w trakcie rozmowy jego szef się zdenerwował i wykręcił mu rękę, a potem popchnął. Wtedy Grzegorz T. chwycił metalową łapkę do gwoździ. I zaczął nią zadawać ciosy. Prokuratura ustaliła, że uderzał głównie w twarz i głowę. Bił, aż szef upadł.

Prokuratura ustaliła, że po zabójstwie oskarżony podpalił zwłoki Marka P., by zatrzeć ślady zbrodni. A potem wybiegł z bloku, wsiadł do volvo szefa i odjechał. Auto rozbił na ulicy Słonimskiej i uciekł.

W toku śledztwa ustalono, że to waśnie Grzegorz T. zadzwonił na policję. Powiedział mundurowym o zwłokach. Skłamał jednak, że on i szef zostali napadnięci przez kilku nieznanych mężczyzn. Śledczy szybko ustalili, że to on jest sprawcą zabójstwa.

Oskarżony przyznał się do winy. 33-latkowi grozi dożywocie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny