Białostocki Caritas organizuje dzieciom wakacje (wideo)

Paulina aż nie mogła zasnąć w nocy przed wyjazdem na kolonie. Cały czas kręciła się po łóżku - zdradza mama dziewczynki. Jej córka razem z innymi dziećmi wyjechała dzisiaj na wakacje do Karasiewa.

- Dwa lata temu byłam tam po raz pierwszy. Wtedy było super. Liczę, że teraz też będę się dobrze bawić - dodaje Paulina.

Autokar po najmłodszych przyjechał pod białostocką siedzibę Caritasu punktualnie o godz. 10. Ale na miejscu już od rana czekały dzieci razem z rodzicami.

- Trochę się denerwuje, bo moje dzieciaki samodzielnie wyjeżdżają po raz pierwszy w życiu. Ale wierzę, że wszystko będzie dobrze - mówi Sylwia Lompart, mama Weronika i Krystiana.

- Pewnie, że będzie dobrze. Telefon do mamy znam na pamięć - przyznaje Weronika.

Dzieciaki w pierwszej kolejności zapakowały stroje kąpielowe. Ich zdaniem to najważniejsza rzecz w bagażu. Bo na koloniach największą atrakcją jest położone niedaleko ośrodka jezioro.

- W Karasiewie mogą odpocząć od szkoły. Ale przy okazji staramy się, żeby przez zabawę nauczyły się też nowych rzeczy - mówi ks. Wojciech Łazewski, dyrektor Caritas Archidiecezji Białostockiej.

Kolonie Caritasu to dla większości tych dzieci jedyna szansa na wakacyjny wypoczynek. Ich rodziców często nie stać, żeby wysłać je na inne kolonie.

Dzisiaj do ośrodka Caritas w gminie Bakałarzewo wyjechało 43 dzieci. W sumie będzie tam wypoczywać jednak ponad 300 osób.

- Już są tam dzieci z polskich domów dziecka w Podbrodziu na Litwie. A na pięć kolejnych turnusów wyjedzie jeszcze ponad 200 osób z naszego województwa i 40 dzieci czeczeńskich. 80 kolejnych maluchów wyślemy też do Władysławowa - wylicza ksiądz Łazewski.