Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany dachował oplem na Żeromskiego. Sylwia zmarła, Adam W. posiedzi 7,5 roku.

Magdalena Kuźmiuk
Adam W. (na zdjęciu podczas pierwszej rozprawy) przyznał się do winy. Podkreślał, że żałuje tego, co się stało. Przeprosił rodziny zmarłej Sylwii i drugiej z poszkodowanych dziewcząt.
Adam W. (na zdjęciu podczas pierwszej rozprawy) przyznał się do winy. Podkreślał, że żałuje tego, co się stało. Przeprosił rodziny zmarłej Sylwii i drugiej z poszkodowanych dziewcząt. fot. Wojciech Wojtkielewicz
Adam W. miał prawie trzy promile. Kierowane przez niego auto na ulicy Żeromskiego w Białymstoku wpadło w poślizg i dachowało. 19-letnia Sylwia zmarła w szpitalu po kilku dniach. W wtorek białostocki sąd rejonowy skazał 27-latka.

W naszym społeczeństwie istnieje bardzo duże przyzwolenie na jazdę w stanie nietrzeźwości. Gdy widzimy, że osoba nietrzeźwa siada za kierownicę, powinniśmy reagować - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Agnieszka Dąbrowska.

Skazała we wtorek 27-letniego Adama W. za spowodowanie wypadku samochodowego, w którym zginęła jego młodsza koleżanka. Mężczyzna miał prawie trzy promile alkoholu we krwi. Dlatego najbliższe 7,5 roku spędzi w więzieniu. A gdy wyjdzie na wolność, przez dziesięć kolejnych lat nie będzie mógł prowadzić samochodu.

Ale w nocy, w połowie listopada ubiegłego roku, Adam W. usiadł za kierownicę swojego opla. Chciał być kierowcą, mimo że przez kilka wcześniejszych godzin pił alkohol. Na swojej działce niedaleko Kleosina razem ze znajomymi urządzili grilla. Na imprezie bawiła się też 19-letnia Sylwia i jej koleżanki.

Było już późno w nocy, gdy dziewczyny zdecydowały, że chcą wracać do Białegostoku. Pojechały z Adamem W. Kilkanaście minut po godzinie 2 na ulicy Żeromskiego doszło do wypadku. Opel vectra, którym kierował pijany 27-latek, nagle zjechał z jezdni. I z ogromną siłą uderzył w słup oświetleniowy. Auto dachowało.

Trzem osobom udało wyjść z wraku o własnych siłach. Nieprzytomną Sylwię trzeba było wyciągać przez wybite okno. 19-latka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Zmarła kilka dni później.

Adam W. przyznał się przed sądem do winy. We wtorek przeprosił rodziny poszkodowanych dziewcząt.

- Pokrzywdzone widziały, że oskarżony tego wieczoru pił alkohol. A mimo to wsiadły do jego samochodu - szczególnie podkreśliła to w uzasadnieniu wyroku sędzia Agnieszka Dąbrowska.

Wyrok nie jest prawomocny.

Więcej o tym wypadku przeczytasz w linkach pod artykułem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny