Dom, w którym mieszkał Ryszard Kaczorowski dawno już zniknął z powierzchni ziemi. Miasto powinno więc zachować przynajmniej te elementy przestrzeni związanej z tym wielkim człowiekiem, które się jeszcze zachowały - uważa Krzysztof Kulesza, członek Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej.
Na wtorkowym posiedzeniu komisji architekci rozmawiali o przyszłości trzech budynków u zbiegu ulicy Mazowieckiej z Wesołą. W jednym z nich mieściła się szkoła podstawowa, do której chodził Kaczorowski. Inny miał być przeniesiony do skansenu. Alina Sztachelska, pasjonatka historii i była pracownica Archiwum Państwowego w Białymstoku, zaproponowała w maju, by zespół budynków tworzył w przyszłości izbę pamięci Ryszarda Kaczorowskiego.
- Choć o samej izbie raczej nie dyskutowano, to wszyscy byli zgodni, że te trzy budynki nie powinny być zburzone. Decyzja o tym, czy mogłoby tam powstać miejsce upamiętniające Kaczorowskiego, należy do władz miasta - mówi Bartosz Czarnecki, wiceprzewodniczący komisji.
Architekci poradzili też urzędnikom, aby rozważyli, czy między pierzeją tworzoną przez trzy budynki, a nowym przebiegiem ulicy Mazowieckiej może powstać skwer z zielenią i ławeczkami. - Mogłoby to być rozwiązanie tymczasowe, funkcjonujące do czasu, aż urzędnicy podejmą ostateczną decyzję - podkreśla Czarnecki.
Alina Sztachelska cieszy się z decyzji architektów. - To krok do przodu w stworzeniu izby - uważa.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?