Magistrat buduje przystanek tuż przed domem. Dostawi jeszcze ekran dźwiękoszczelny.

Mój dom stoi tak blisko ulicy, że słyszę każdy przejeżdżający samochód - mówi Marek Dubaniewicz z ulicy Pułaskiego. - Teraz miasto uszczęśliwiło mnie jeszcze bardziej, bo przed samymi oknami drogowcy wybudowali zatokę autobusową.

Dubaniewicz uważa, że można było wybudować ją kilkanaście metrów dalej, przy pawilonach handlowych - tam nie byłaby tak uciążliwa. Spotkał się nawet z urzędnikami. - Usłyszałem, że przystanek musi być blisko szkoły - opowiada. - A ja mogę się założyć, że dzieci nie będą szły na przejście, tylko będą przebiegać na drugą stronę ulicy tuż przy przystanku, bo naprzeciwko jest brama do szkoły.

To nie koniec zmartwień Dubaniewicza. - Kilka dni temu dowiedziałem się, że miasto postawi przed moim domem ekran dźwiękoszczelny. Dopiero wtedy mnie urządzą!

- Nie mamy podstaw, aby zmienić lokalizację zatoki autobusowej przy posesji nr 22 przy ulicy Pułaskiego - mówi Beata Kołakowska z biura prasowego magistratu. - Ten przystanek ma charakter lokalny, związany głównie z obsługą osiedla. Pasażerów oczekujących na autobus nie będzie wielu i nie powinni być uciążliwi.

I tłumaczy, że z punku widzenia osób czekających na przyjazd autobusu lokalizowanie przystanków w rejonie zabudowy mieszkalnej jest bezpieczniejsze. - Przy takiego typu zabudowie jaka jest na ulicy Pułaskiego wjazdy na posesje przez zatokę są nieuniknione - dodaje Kołakowska. - Jest to zgodne z przepisami. A ekran dźwiękoszczelny na być ze szkła akrylowego, bo pan Dubaniewicz narzeka, że uczniowie szkoły bardzo hałasują.