Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W nowym mieszkaniu zawalił się sufit. Przyczyną niskie temperatury. (wideo)

(mw)
W trzyletnim mieszkaniu przy ulicy Prowiantowej 19 w Białymstoku niespodziewanie zawalił się sufit
W trzyletnim mieszkaniu przy ulicy Prowiantowej 19 w Białymstoku niespodziewanie zawalił się sufit Fot. Anatol Chomicz
Instal Białystok, który zbudował blok, zapewnia, że pokryje straty i koszty prac naprawczych w mieszkaniu Elżbiety i Krzysztofa Kaczanowskich. W pomieszczeniu niespodziewanie zawalił się sufit.

Przekazaliśmy już klucze do naszego mieszkania i czekamy na rezultat prac ekipy remontowej. Mamy nadzieję, że naprawa sufitu będzie wykonana solidnie - mówi Krzysztof Kaczanowski.

O problemie, jaki dotknął naszego Czytelnika i jego rodzinę pisaliśmy na początku tygodnia. W miniony weekend w ich zaledwie trzyletnim mieszkaniu przy ulicy Prowiantowej 19 w Białymstoku niespodziewanie zawalił się sufit.

Wszystko działo się na oczach pana Krzysztofa i jego żony. Oglądali akurat telewizję. Najpierw gospodarze usłyszeli dziwne odgłosy dobiegające z góry. Kilka minut później na suficie pojawiło się pęknięcie. A po chwili wszystko się posypało. Kawały tynku odpadły dokładnie w miejscu połączenia kuchni z salonem. Gruz zniszczył podłogę, uszkodził stylowe meble, pamiątkowe figurki, talerze, które stały na barze.

Gospodarze od razu zadzwonili na policję. Powiadomili też inspektor nadzoru z Instalu Białystok, która przekazywała im mieszkanie, gdy się wprowadzali.

Elżbieta i Krzysztof Kaczanowscy są już po rozmowie z przedstawicielami zarówno inwestora, czyli firmy Instal oraz generalnego wykonawcy - firmy Rodex. Przekazali im kosztorys poniesionych przez nich strat oraz kosztów poszczególnych napraw. - Czekamy teraz, jak do tego odniesie się inwestor - mówi pan Krzysztof.

Pracownicy Instalu ustalili już przyczynę nagłego odpadnięcia tynku w mieszkaniu Kaczanowskich. Okazało się, że zawiniły bardzo niskie temperatury. Nastały akurat wtedy, gdy w tej części bloku przeprowadzano rutynową próbę szczelności instalacji centralnego ogrzewania. Najbardziej zamókł strop na parterze. Był długo osuszany, jednak tynk przymarzł i nie wystarczająco zespolił się ze stropem.

Inwestor od początku zapewniał, że naprawi szkodę. A także ustali z Kaczanowskimi wysokość i pokryje koszty ewentualnego odszkodowania.
Do mieszkania wkroczyli już robotnicy. Naprawa powinna im zająć około dziesięciu dni.

- Zostanie zbity cały tynk w tym pomieszczeniu i położony nowy. Naprawiona zostanie posadzka i parkiet. By nie dopuścić do podobnej sytuacji, sprawdzimy też pozostałe pomieszczenia w tym mieszaniu oraz inne mieszkania w tej klatce bloku - zapewnia Jarosław Kochanowski, dyrektor biura budownictwa mieszkalnego Instalu Białystok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny