Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik PKO BP ukradł z bankomatów prawie pół miliona. Wiedział, jak oszukać system.

(mw)
Bardzo wszystkich przepraszam – kajał się w czwartek przed sądem Leszek K.
Bardzo wszystkich przepraszam – kajał się w czwartek przed sądem Leszek K. fot. Magdalena Wasiluk
Leszek K. przepracował w PKO BP ponad 20 lat. Miał kontrolę nad tym, gdzie trzeba dołożyć pieniądze, a skąd zabrać, by udało się oszukać system. Grozi mu dziesięć lat więzienia.

Bardzo żałuję tego, co zrobiłem. Zawiodłem zaufanie pracodawcy, moich przełożonych, współpracowników. Ale przede wszystkim żony i dzieci. Bardzo wszystkich przepraszam - kajał się w czwartek przed sądem Leszek K.

Stwierdził, że powodem, dla którego przez rok ukradł z bankomatów prawie 470 tysięcy złotych, było jego głębokie uzależnienie od hazardu. - Nie wiedziałem, że ten nałóg jest taki straszny i że wpadnę w jego szpony - zarzekał się oskarżony.

Leszek K. przepracował w PKO BP ponad 20 lat, przez ostatnich kilka lat na stanowisku administratora bankomatów. Był odpowiedzialny za zasilanie ich gotówką i wykonywanie drobnych napraw. To, że przy okazji okradał też pracodawcę, wyszło na jaw jesienią ubiegłego roku. Wewnętrzna kontrola w oddziale, w którym pracował 49-latek wykazała nieprawidłowości.

- Zauważyłam, że oskarżony bardzo często pobierał klucze do bankomatów, których danego dnia nie musiał obsługiwać - zeznawała w czwartek przełożona Leszka K.

Naczelnik nabrała podejrzeń i wezwała podwładnego na rozmowę wyjaśniającą. Ale oskarżony się wyparł. Zarzekał się, że potrzebował kluczy, by usuwać w bankomatach drobne awarie. Jednak po dwóch dniach Leszek K. wyznał, że okradał bank. Jego przełożona natychmiast zawiadomiła policję. 49-latek został zatrzymany w miejscu pracy - w oddziale banku przy ulicy Chrobrego.

W czwartek w sądzie oskarżony opowiadał, że początkowo podbierał niewielkie kwoty. Miał kontrolę nad tym, gdzie trzeba było dołożyć pieniędzy, a skąd zabrać, by udało się oszukać system, który wówczas nie pokazywał braków gotówki. Ale jego sprytny plan załamał się w lipcu ubiegłego roku, gdy, jak twierdzi, z jego prywatnego samochodu ktoś ukradł mu 200 tysięcy złotych. A taką lukę trudno już było uzupełnić.

Kolejna rozprawa za miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny