Porzucone auta blokują miejsca parkingowe. Spółdzielnia Piaski chce je usunąć.

Tutaj z parkingami mamy naprawdę duży problem. Większość jest albo zamknięta, albo płatna, a te darmowe miejsca zawsze są zastawione - mówi Krzysztof Wasilewski, mieszkaniec ulicy Waszyngtona.

Niektóre miejsca na osiedlu są zastawione przez cały czas, bo auta stoją tam od miesięcy. A właściciel nawet nie mieszka w pobliżu. - Niektóre nie mają już nawet tablic i powietrza w oponach. Są też takie, na których z wiosną wyrosła trawa - opowiada pan Krzysztof.

Dlatego powstał pomysł, by zrobić porządek z porzuconymi samochodami. Od kilku dni w blokach spółdzielni Piaski wiszą ogłoszenia zachęcające mieszkańców do zgłaszania aut, które blokują miejsca parkingowe. - Mamy nadzieję, że mieszkańcy wskażą je nam, a my zrobimy wszystko, żeby je usunąć - mówi Paweł Mytnik, prezes spółdzielni Piaski. - Brak miejsc to u nas duży problem. Nasi mieszkańcy czasem muszą objechać okolice po trzy razy, żeby znaleźć wolne stanowisko.

Spółdzielnia chce przy pomocy straży miejskiej i policji odnaleźć właścicieli porzuconych aut. - A potem postaramy się ich przekonać, żeby je zabrali - dodaje prezes.

Ale zbyt mała ilość miejsc, to nie jedyny problem związany z porzuconymi autami. Zdarza się, że samochody utrudniają też pracę innym służbom. Tak było na przykład zimą, kiedy doszło do awarii wodociągu. Okazało się, że na miejscu gdzie podejrzewano, że pękła rura, stał samochód i to od dawna.

- Porzucone auto blokuje też na przykład wejście do stacji transformatorowej - zauważa Paweł Mytnik.
Władze spółdzielni liczą też, że mieszkańcy podpowiedzą im, jak wygospodarować dodatkowe parkingi na osiedlu.