Zarząd Mienia Komunalnego musiał zmienić firmę ochroniarską po grudniowym incydencie. Wtedy wandale zdemolowali dziesięć zabytkowych aut, parkujących przy mieszczącym się tam muzeum motoryzacji.
- Wybili szyby, zdewastowali tapicerki, deski rozdzielcze, fotele - skarżył się Mirosław Socha ze Stowarzyszenia Miłośników Starej Motoryzacji Moto-Retro. - Ochrona nic nie widziała i nie słyszała.
Po tym zajściu nadzór nad terenem przy Węglowej przejęła inna agencja. Sprawowała go przez dwa miesiące. W tym czasie ogłoszono przetarg, który wygrał Stekop.
- Mam nadzieję, że na tym terenie nie będzie dochodzić więcej do aktów wandalizmu - mówi Andrzej Ostrowski, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku. Z agencją podpisał kontrakt na 28 miesięcy.
- Zainstalujemy kamery - zapewnia Robert Kamieński, dyrektor regionu podlaskiego oddziału agencji. - Teren będzie monitorowany przez całą dobę.
Do tego firma zamontuje elektroniczne czujniki na trasie codziennych obchodów ochrony. Jeśli strażnik nie włączy któregoś z nich, na miejscu pojawi się patrol.
Najemcy lokali boją się jednak, że kilkuhektarowy teren nadal będzie obchodził jeden ochroniarz. - Upilnowanie go przez jedną osobę jest fizycznie niemożliwe - mówi Janusz Janowski, prezes stowarzyszenia Kolejowe Podlasie. - Wandale przechodzą przez dziury w ogrodzeniu, tłuką monitory, rozbijają sprzęt elektroniczny.
Dlatego najemcy chcą, aby oprócz firmy, teren patrolowała policja i straż miejska. - Nikt też nie powiadomił nas o planach nowej ochrony - dodaje Janusz Jankowski. A to my jesteśmy najbardziej zainteresowani.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?