Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik PKO BP ukradł z bankomatów prawie pół miliona złotych. Bo potrzebował na hazard.

(mw)
Po jakimś czasie mężczyzna stracił kontrolę nad tym, ile pieniędzy ukradł i z którego bankomatu je wyciągnął
Po jakimś czasie mężczyzna stracił kontrolę nad tym, ile pieniędzy ukradł i z którego bankomatu je wyciągnął fot. Archiwum
Leszek K. tłumaczył śledczym, że okradał własnego pracodawcę - PKO BP w Białymstoku, bo potrzebował pieniędzy na hazard. Przez rok, zamiast uzupełniać bankomaty, wyniósł z nich prawie 470 tysięcy złotych.

Wkrótce stanie przez sądem. Grozi mu 10 lat więzienia.

Sprawa Leszka K. trafiła właśnie na wokandę Sądu Okręgowego w Białymstoku. Jednak na rozpoczęcie procesu, 49-latek poczeka w areszcie śledczym.

Pracę w PKO BP w Białymstoku oskarżony stracił już dawno. Po tym, jak wewnętrzna kontrola wykazała, że z bankomatów na terenie całego miasta zniknęły pieniądze. Wtedy wydawało się, że to około 300 tysięcy złotych. Jednak późniejszy wyliczenia wykazały, że tak naprawdę z banku zginęło 469 900 złotych.

Przełożona wezwała na rozmowę Leszka K., który odpowiadał za zasilanie bankomatów gotówką. Wiedziała m.in., że 49-latek brał klucze do bankomatów, których danego dnia nie musiał obsługiwać. To wzbudziło dodatkowe podejrzenia.

Ale oskarżony się wyparł. Zarzekał się, że potrzebował kluczy, by usuwać w bankomatach drobne awarie. Jednak następnego dnia Leszek K. wyznał, że przez rok okradał bank. To było na początku października ubiegłego roku.

Jednorazowo oskarżony brał niewielkie kwoty, bo bał się, że zostanie przyłapany. Jednak po jakimś czasie mężczyzna stracił kontrolę nad tym, ile pieniędzy ukradł i z którego bankomatu je wyciągnął.

Przełożona Leszka K. natychmiast zawiadomiła policję. 49-latek został zatrzymany w miejscu pracy - w oddziale banku przy ulicy Chrobrego.

- Jestem uzależniony od hazardu, dlatego kradłem - tak białostoczanin tłumaczył się w prokuraturze. Zarzekał się, że przepuszczał pieniądze na automatach do gier lub w zakładach bukmacherskich.

Leszek K. twierdził także, że w lipcu ubiegłego roku sam padł ofiarą kradzieży. Bo z jego prywatnego samochodu zniknęło wówczas 200 tysięcy złotych, które on wcześniej wyniósł z bankomatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny