Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fritzl z Podlasia może trafić do więzienia na 15 lat. Prokurator nie ma litości dla gwałciciela własnej córki.

(mw)
Przed pierwszą rozprawą podlaski Fritzl próbował ukryć twarz przed fotoreporterami
Przed pierwszą rozprawą podlaski Fritzl próbował ukryć twarz przed fotoreporterami Fot. Archiwum
Na 48-letnim Krzysztofie B. ciąży siedem zarzutów. Jego obrońca wniósł dziś o łagodny wymiar kary. Wyrok za tydzień.

Na 48-letnim Krzysztofie B. ciąży siedem zarzutów. Najpoważniejsze dotyczą zgwałcenia własnej córki Alicji oraz rozboju z użyciem siekiery. Według prokuratury, oskarżony znęcał się też nad rodziną, groził i wpływał na zeznania świadka.

Dziś zakończył się jego proces. Do sądu został bowiem doprowadzony świadek, który do tej pory unika kontaktu z wymiarem sprawiedliwości. Sąd wysłuchał też opinii dwóch biegłych.

Prokurator zażądał dla Krzysztofa B. kary łącznej w wymiarze 15 lat więzienia. I przyjęcia, że dopuszczał się on na córce gwałtów ze szczególnym okrucieństwem.

Z kolei obrońca oskarżonego poprosił sąd o łagodną karę. Chce, by sąd przyjął, że Krzysztof B. nie gwałcił córki, a jedynie odbywał z nią stosunki kazirodcze. Mecenas poprosił sąd również o przyjęcie, że Alicja miała skończone 15 lat, gdy doszło do pierwszego współżycia.

Sam Krzysztof B., który w śledztwie nie przyznawał się do gwałtów, poprosił sąd o łagodną karę.

Przypomnijmy. Sprawa kazirodcy z okolic Siemiatycz, którego media okrzyknęły Fritzlem z Podlasia, ujrzała światło dzienne we wrześniu 2008 roku. Wtedy zastraszana latami córka, dziś 23-letnia, poszła z matką na policję i opowiedziała swoją historię.

Mówiła o latach gwałtów, znęcania się, więzienia w czterech ścianach, zastraszania. Opowiedziała o dwójce dzieci, które urodziła własnemu ojcu, a które potem, na jego polecenie, pozostawiła w szpitalu.

Krzysztof B. został aresztowany. W śledztwie twierdził, że Alicja godziła się na współżycie z nim. Że jej nie gwałcił. Sprawa trafiła na wokandę białostockiego sądu okręgowego pod koniec marca ubiegłego roku. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami ze względu na dobro pokrzywdzonej dziewczyny.

Na ławie oskarżonych razem z Krzysztofem B. zasiada też jego brat i dwóch znajomych. Według śledczych, pomogli ojcu uwięzić Alicję. Dla nich prokuratura domaga się kar w zawieszeniu.

Wyrok w tej bulwersującej sprawie poznamy za tydzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny