Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na mrozie można zarobić. Kierowcy taxi zacierają ręce i zarabiają na uruchamianiu aut.

Fot. Piotr Walczak
- W taką pogodę jest o wiele więcej zamówień na pomoc w uruchamianiu aut - mówi Andrzej Naumiuk, białostocki taksówkarz z firmy MPT Super Taxi. - Zauważyłem też znacznie większe zapotrzebowanie na zwykłe kursy.
- W taką pogodę jest o wiele więcej zamówień na pomoc w uruchamianiu aut - mówi Andrzej Naumiuk, białostocki taksówkarz z firmy MPT Super Taxi. - Zauważyłem też znacznie większe zapotrzebowanie na zwykłe kursy. Fot. Piotr Walczak
Przy takim zimnie, jak w ostatnie dni, mają o wiele więcej kursów niż zwykle. Częściej proszeni są też o pomoc w uruchomieniu auta. Z siarczystego mrozu cieszą się też właściciele serwisów samochodowych. Ruch jest w nich teraz nawet dwukrotnie większy niż zakładali.

Nawet 40 procent więcej osób zamawia taksówki, gdy na zewnątrz są takie mrozy jak teraz - mówi Leszek Lenczewski, wiceprezes białostockiej korporacji MPT Super Taxi 19191. - Mamy też masę zgłoszeń dotyczących problemów z uruchamianiem samochodów.

Tylko wczoraj do godz. 11.30, taksówki MPT jeździły z kablami rozruchowymi do ponad 30 aut. Usługa taka kosztuje 20 złotych w większości białostockich korporacji.

- Taka zima może być jak najdłużej - cieszy się Marek Matuszewski, prezes korporacji Związek Solidarnych Kierowców Taxi w Białymstoku. - Dzięki temu mamy pracę i wykonujemy aż o 30 procent więcej kursów niż w cieplejsze dni. A co trzecie lub czwarte zgłoszenie dotyczy pomocy przy odpaleniu auta.

Na brak zajęć nie narzekają serwisy samochodowe. Dzięki srogiej zimie mechanicy mają pełne ręce roboty.

- Ruch jest dwa razy większy niż można było zaplanować - wyjaśnia Paweł Kukiełka, prezes Rycaru. - Kierowcy mają bardzo dużo problemów z układem paliwowym, a szczególnie z zamarzaniem paliwa. Sporo kłopotów jest też z rozrusznikami i akumulatorami. Podobnie jest z pomocą drogową. Tutaj pracujemy ostatnio 24 godziny na dobę.

Ściągnięcie auta w którym zamarzło paliwo na lawecie, kosztuje na terenie Białegostoku średnio od 150 do 200 zł.

Wzmożony ruch jest także np. w serwisie Max-Auto. Jak wylicza właściciel Daniel Kaczyński, oprócz rozładowanych akumulatorów i zapchanych filtrów paliwa, przy tak siarczystym mrozie, jaki jest przez ostatnie dni, w autach wysiadają termostaty, przez co w kabinie jest zimno.

- Styczeń i luty to zazwyczaj spokojne miesiące dla serwisu - mówi Kaczyński. - Natomiast w tym roku jest zupełnie inaczej. Mamy dwukrotnie więcej pracy niż w tamtym roku.

Ale nie wszyscy zyskują na takiej pogodzie. Powody do niepokoju z pewnością mają firmy transportowe.

- Taki mróz to dla branży prawdziwe przekleństwo - mówi Adam Byglewski, wiceprezes Adampolu. - Pomimo samochodów najnowszej generacji, dolewania do baku uszlachetniaczy i stosowania paliwa zimowego, zdarza się, że olej napędowy i tak zamarza, przez co ciągle trzeba wymieniać filtry.

Jak dodaje, receptą na takie kłopoty jest dbanie o pojazdy.

- Prewencja i utrzymywanie ich w dobrym stanie technicznym to podstawa - uważa Byglewski. - Na 200 zarządzanych przez nas aut ciężarowych, przez ostatnie dwa dni mechanicy wyjeżdżali tylko do dwóch, które stanęły w trasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny