Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy lata więzienia za małpie gesty wobec czarnoskórego. Nie jesteśmy rasistami - bronią się młodzi mężczyźni.

Magdalena Kuźmiuk
Żaden z braci nie przyznaje się do winy. Od lewej: Dawid, Daniel i Artur A. Winny czuje się tylko Konrad Z. (pierwszy z prawej). – Przedrzeźniałem go, wydawałem małpie odgłosy – mówi. Na zdjęciu oskarżeni z adwokatką.
Żaden z braci nie przyznaje się do winy. Od lewej: Dawid, Daniel i Artur A. Winny czuje się tylko Konrad Z. (pierwszy z prawej). – Przedrzeźniałem go, wydawałem małpie odgłosy – mówi. Na zdjęciu oskarżeni z adwokatką.
Jest ich czterech. Trzech 17-latków i 21-latek. Wczoraj stanęli przed białostockim sądem. Według prokuratury, jeden z nich bił, drugi uderzył, a pozostali wulgarnie wyzywali czarnoskórego Legre Cheick Karamoko. Do winy przyznał się tylko jeden.

Gdy potrąciliśmy się na schodach, nie przeprosiłem tego Francuza. Bo wydawało mi się, że on to zrobił specjalnie. Jestem tak samo pokrzywdzony, jak on. Też powinien mnie przeprosić - stwierdził przed sądem Daniel A.

Prokurator oskarża go o znieważenie czarnoskórego Legre Cheick Karamoko. 21-latek miał na jego widok wydawać małpie odgłosy, wykonywać nieprzyzwoite gesty i dwukrotnie uderzyć mężczyznę barkiem.

Razem z nim na ławie oskarżenia białostockiego sądu rejonowego usiedli wczoraj jego dwaj młodsi bracia: 17-letni bliźniacy Dawid i Artur, oraz ich znajomy 17-letni Konrad Z. Mają podobne zarzuty. Artur odpowiada też za udział w pobiciu Legre. Tylko Konrad przyznał się do winy.

- Ten czarnoskóry stał na balkonie i mówił coś do mnie w obcym języku. Nie rozumiałem go, więc zacząłem go przedrzeźniać i wydawać małpie odgłosy - tak tłumaczył się w śledztwie. Ale wczoraj nie chciał wyjaśniać. - Nie wiem, czy on poczuł się urażony. Ja bym się nie obraził - powiedział prokuratorowi.

Wszyscy czterej zapewniali sąd, że nie są rasistami. Do sądu przyszli też rodzice oskarżonych chłopców i koledzy bliźniaków ze szkoły. Ale na sali rozpraw młodzież była krótko. Sąd wyprosił nastolatków, bo rozmawiali i zbyt głośno reagowali na wyjaśnienia oskarżonych kolegów.

Wczoraj sąd przesłuchał świadków. Nie pojawił się tylko Legre Cheick Karamoko. Jest we Francji. Sąd odroczył rozprawę o miesiąc i jeszcze raz wezwie mężczyznę.

Cudzoziemiec został pobity pod koniec kwietnia na Leśnej Dolinie w Białymstoku. Mężczyzna czekał na autobus. W pewnym momencie podeszła do niego grupa krótko ostrzyżonych mężczyzn. Wulgarnie go wyzywali, ale po chwili odeszli. Lecz zjawili się kolejni. I od razu zaatakowali Legre. Uderzali po twarzy. Kopali. W obronie Francuza stanęły dwie starsze kobiety, które przegoniły bandytów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny