Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszyc vs. Rodzina Kolejowa. Pozwał spółdzielnię do sądu

(mak)
– Czuje się upokorzony, że jako zwykły mieszkaniec, nie mogłem zagłosować, że nie mogę mieć wpływu na losy mojej spółdzielni. Chociaż bardzo mi na tym zależy – mówił w sądzie Muszyc.
– Czuje się upokorzony, że jako zwykły mieszkaniec, nie mogłem zagłosować, że nie mogę mieć wpływu na losy mojej spółdzielni. Chociaż bardzo mi na tym zależy – mówił w sądzie Muszyc. Fot. Wojciech Wojtkielewicz/ Archiwum
Eugeniusz Muszyc chce unieważnienia uchwał zebrania przedstawicieli członków. - W naszej spółdzielni są równi i równiejsi, bo do decydowania o jej losach mają dostęp tylko wybrani - uważa Muszyc, mieszkaniec Rodziny Kolejowej. I dlatego postanowił tak podjęte uchwały zaskarżyć do sądu.

Mają wyrok sądu, który wyraźnie mówi, że powinni zwołać walne zgromadzenie, a oni z uporem maniaka zwołują zebrania przedstawicieli członków - denerwuje się Eugeniusz Muszyc, mieszkaniec spółdzielni “Rodzina Kolejowa". - Jak organ, który nie istnieje, może cokolwiek prawomocnie uchwalić? To tak jakby próbować nakładać spodnie przez głowę.

Zgodnie z ustawą, od końca 2007 roku, spółdzielnie muszą zwoływać walne zgromadzenie. I dlatego Muszyc postanowił pójść z tym do sądu. Chce, żeby uchwały, które zapadały na czerwcowym posiedzeniu przedstawicieli, zostały unieważnione. Konkretnie chodzi o zatwierdzenie sprawozdania finansowego i przegłosowania absolutorium dla zarządu.

- Czuje się upokorzony, że jako zwykły mieszkaniec, nie mogłem zagłosować, że nie mogę mieć wpływu na losy mojej spółdzielni. Chociaż bardzo mi na tym zależy - mówił w sądzie Muszyc.

Liczy, że sąd zmusi zarząd do zmiany stanowiska i zwołania walnego zgromadzenia.

Ale zdaniem spółdzielni, “Rodzina Kolejowa" wszystko jest w porządku, a ostanie głosowania odbyły się zgodnie z prawem.

- To nieprawda, że ociągaliśmy się ze zwołaniem walnego zgromadzenia - mówił w sądzie jej przedstawiciel. - Czekaliśmy na wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

Ten miał zdecydować o legalności istnienia przedstawicieli członków. W lipcu sprawę umorzył.

- Teraz trwają przygotowania do zebrania przedstawicieli członków, które będzie zmienić statut - dodał pełnomocnik.

Jego zdaniem listopad to najbliższy termin, kiedy zebranie uda się zwołać. I dopiero tam ma zostać zmieniony statut. Wtedy będzie można zwołać walne. Co do zaskarżanych uchwał spółdzielnia nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Zarządowi jest tak wygodnie, bo przecież przedstawicielami członków zostają osoby, które zwykle są zależne, na przykład finansowo od prezesa - mówi z kolei Muszyc.

O tym kto ma racje zdecyduje teraz sąd. Kolejna rozprawa za dwa tygodnie.

O walce białostoczan ze spółdzielniami mieszkaniowymi czytaj w piątkowym papierowym wydaniu Magazynu Kuriera Porannego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny