Pokazaliśmy mu suche lipy przy ulicy Lipowej. To problem numer jeden miejskiej zieleni. Drzewa mają bezlistne korony, a te liście, które nie opadły, są brązowe i pokurczone.
Białostoccy fachowcy rozkładają ręce, dlatego o pomoc poprosiliśmy chirurga drzew. Przyjechał wczoraj razem z innymi specjalistami na wycieczkę po Białymstoku. Wystarczył mu jeden rzut oka.
- To klasyczny przypadek - mówi Leszek Rodek. - Susza fizjologiczna, czyli zbyt duże zasolenie gleby. Drzewa są osłabione i podatne na różne choroby. Trzeba podlewać jak najwięcej.
Sól zabija wasze lipy. Podlewajcie
Z Leszkiem Rodkiem, chirurgiem drzew, rozmawia Urszula Zimnoch
Kurier Poranny: Co dolega młodym lipom przy Lipowej?
Leszek Rodek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Chirurgów Drzew: To klasyczny przypadek. Po pierwsze, dookoła drzew jest za dużo betonu. A po drugie, występuje zasolenie gleby. To skutek posypywania solą ulicy, przy której rosną. Efektem tego jest susza i osłabienie odporności drzew. Stają się podatne na różne choroby, grzyby i szkodniki. Te lipy mają wytarte blaszki liściowe. Widać całe unerwienie. Te szkody wyrządziły owady.
Podobnie dzieje się z człowiekiem. Gdy organizm jest silny, broni się sam. A gdy słaby, staje się podatny na choroby.
Jak je leczyć?
- Recepta jest prosta. Trzeba podawać jak najwięcej wody. I to systematycznie. Chodzi o to, żeby zmniejszyć stężenie soli w glebie. Tu widać, że jest zrobiony system napowietrzający. I to właśnie trzeba wykorzystać do podawania wody.
Usychają również starsze lipy, na przykład ta naprzeciwko hotelu Cristal. Czy to też z powodu nadmiernego zasolenia ziemi i suszy?
- To jest drzewo w średnim wieku. Ma jakieś kilkadziesiąt lat. Tutaj przyczyną też jest susza fizjologiczna, czyli nadmiar soli w glebie. Ale dochodzi jeszcze jedna rzecz. Bo nawierzchnia wokół drzewa jest znacznie młodsza. Z doświadczenia wiem, jak zachowują się drogowcy w stosunku do drzew. Podejrzewam, że przy wymianie chodników, krawężników i równaniu ich wysokości, uszkodzono system korzeniowy. Być może przycięto duże korzenie, które powodują, że drzewo się nie przewraca. A już na pewno uszkodzono te najdrobniejsze. A właśnie one odpowiadają za pobieranie wody z gleby. Potem ułożono tu płytki chodnikowe. To powoduje, że drzewo nie otrzymuje odpowiedniej ilości wody. Nawet, jeśli jest podlewane.
Jaką w tym przypadku da Pan receptę?
- Lipa gubi liście, bo broni się przed suszą. Liści jest zbyt dużo, a wody za mało. Dlatego trzeba ją podlewać jeszcze bardziej niż inne lipy. Jest jeszcze jedna metoda. I ja, jako przyrodnik, nie polecam jej. Natomiast czasami jest to najlepszy sposób ratowania drzew. Przycina się ich koronę, żeby rozmiarem odpowiadała korzeniom.
Czy lipa jest trudnym gatunkiem do pielęgnacji w mieście?
- Akurat to jest o tyle dobry gatunek, że toleruje różne nasze fanaberie. Łącznie ze strzyżeniem i cięciem.
Ale jest jeden warunek. Lipa musi mieć dostateczną ilość wody. A w przestrzeni miejskiej jest jej zawsze za mało. Deszcz nie wystarczy. Nawet jeśli w ciągu roku dużo pada, to więcej wody spłynie do rynsztoka niż do tej kratki wokół drzewa. Dlatego powtarzam, trzeba podlewać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?