[galeria_glowna]
W ciągu kilku najbliższych dni esperantyści będą sporo obradować we własnym gronie. Ale nie zabraknie też imprez otwartych.
(fot. Fot. Bogusław F. Skok)
Zderzenie z tak wieloma narodami i kulturami jest szalenie ciekawe - mówi Katarzyna Wołkowycka. - Tym bardziej że wszyscy są uśmiechnięci i przyjaźnie nastawieni.
Pomógł angielski
W sobotę pojawiła się na terenie politechniki. Swoje stoiska ustawiło mnóstwo organizacji z esperanto w nazwie. Była więc np. Buddyjska Liga Esperancka, Światowy Związek Niepalących Esperantystów, Liga Międzynarodowa Niewidomych Esperantystów czy Liga Esperantystów - homoseksualistów. W sumie niemal sto stoisk!
Język urzędowy: oczywiście esperanto. Język pomocniczy: angielski. Bo sobota była dniem dla białostoczan. Wielu, jak pani Katarzyna, nie zna języka wymyślonego przez Ludwika Zamenhofa. Problemów z porozumieniem nie było.
Choćby z grupą z Japonii. Pani Katarzyna zrobiła sobie zdjęcie z Inumaru Reiko z Tokio, której kimono robiło furorę wśród spacerujących. Kobieta w Polsce jest po raz pierwszy.
- Jestem zachwycona, że tu jestem, bo przecież to miejsce, w którym urodził się Ludwik Zamenhof - mówi Inumaru Reiko. - I jestem zaskoczona, że tyle osób tutaj zna angielski. Możemy się dogadać.
Sobotnie popołudnie to był czas, kiedy do kongresowego miasteczka mógł przyjść każdy chętny. Dlatego białostoczanie odwiedzali esperancki jarmark, oglądali spektakle na terenie miasteczka.
Pani Katarzyna obejrzała też wieczorny spektakl "Białostocka Wieża Babel". A potem wybrała się na koncert piosenki żydowskiej w języku esperanto w wykonaniu Ireny Urbańskiej z Krakowa.
A słysząc zewsząd język esperanto, na koniec sama postanowiła: - Przy pomocy słowniczka nauczę się kilku zwrotów.
Kilka dni imprez
Sobota była tylko przygrywką. Bo kongres oficjalnie ruszył wczoraj, o godzinie 10.
Głos zabrał m.in. Krzysztof Zamenhof-Zaleski, wnuk twórcy esperanto.
- Budujmy pokojowe pomosty pomiędzy narodami - apelował w swoim wystąpieniu w kongresowym namiocie.
Wczoraj także uczestnicy zrobili sobie wspólne zdjęcie na pamiątkę spotkania w Białymstoku. Po południu z trawnika politechniki odleciał balon z korespondencją uczestników międzynarodowego spotkania.
W ciągu kilku najbliższych dni esperantyści będą sporo obradować we własnym gronie. Ale nie zabraknie też imprez otwartych. Będą to głównie wieczorne koncerty i spektakle.
Dziś na Rynku Kościuszki można będzie m.in. usłyszeć "Odę do radości“ w wersji esperanckiej. Wykona ją Chór oraz Orkiestra Opery i Filharmonii Podlaskiej. Start o godz. 21.30.
A przez cały tydzień można się też przyglądać, jak buddyjscy mnisi usypują mandalę w intencji pokoju na świecie. Mandala powstaje w hali Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej. 2 sierpnia zostanie zniszczona, a piasek wysypany do rzeki Białej.
Sobotnie popołudnie to był czas, kiedy do kongresowego miasteczka mógł przyjść każdy chętny.
(fot. Fot. Bogusław F. Skok)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?