Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok Fabryczny blues (wideo)

(dor)
Jestem gotów zrobić wszystko, żeby blues zabrzmiał na kolei - deklaruje Janusz Kułak, dyrektor PKPCargo i fan tej muzyki
Jestem gotów zrobić wszystko, żeby blues zabrzmiał na kolei - deklaruje Janusz Kułak, dyrektor PKPCargo i fan tej muzyki Fot. Bogusław F. Skok
Jest szansa, że jeszcze tego lata muzyka blues zabrzmi na białostockim dworcu

Marzę o tym, żeby blues zabrzmiał na kolei - mówi z zapałem Janusz Kułak, dyrektor PKP Cargo -Zakładu Przewozów Towarowych w Białymstoku. Firma, której szefuje, jest właścicielem peronów opuszczonego dziś dworca Białystok Fabryczny.

- Blues jest taką muzyką, która sprawdza się wszędzie - przypomina Kułak. Sam od lat jest wielkim jej fanem i kolekcjonerem płyt. Kiedy usłyszał o Roku Bluesa w Białymstoku, wpadł na pomysł niezwykłego miejsca na koncert.

- Sądzę, że w tej scenerii - tory, składnica złomu - blues świetnie się sprawdzi - mówi.

Janusz Kułak chciałby, żeby taki koncert odbył się latem. I ma całkiem konkretną wizję.

- Zespół mógłby zagrać na klasycznej kolejowej platformie, a ludzie spotkaliby się na placu, żeby na świeżym powietrzu posłuchać muzyki - opowiada. - Muzycy mogliby nawet podjechać pod taką prowizoryczną scenę na kolejnej platformie i wszyscy by się cieszyli.

To dowód na to, że pomysł Fundacji M.I.A.S.T.O. Białystok na Rok Bluesa w naszym mieście staje się inspiracją zaskakujących propozycji. Białostoczanie wreszcie mają szansę pokazać, co im w duszy gra.

- Słucham bluesa od lat. Kiedy spotkałem się z Konradem Sikorą (pomysłodawcą Roku Bluesa w naszym mieście - przyp. red.) on mnie zainspirował - mówi Kułak. Dyrektor obiecuje także wspomóc grafficiarzy, którzy mogliby wymalować pobliskie betonowe ogrodzenie.

- Nie spodziewałem się, że zgłosi się do nas tylu ludzi z fantastycznymi pomysłami - cieszy się Sikora. - Przecież taki koncert to doskonała okazja choćby do nakręcenia teledysków - dodaje.

Pomysł przypadł do gustu także Jarosławowi Tioskowowi, współzałożycielowi Kasy Chorych. - Na takim koncercie powinno zagrać dużo lokalnych muzyków - doradza nestor białostockiego bluesa. Przyznaje, że na cotygodniowe jam sessions, organizowane w środowe wieczory w Famie, przychodzi wielu młodych i zdolnych muzyków.

- Nawet nie spodziewałem się, że jest tyle nowych ludzi, którzy chcą grać tę muzykę - entuzjazmuje się Tioskow. I od razu dodaje, że wyjście poza koncerty klubowe byłoby świetnym pomysłem.

- Podpisuję się obydwoma rękoma pod każdym projektem, który będzie promował białostockich muzyków - zapewnia weteran bluesa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny