Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pikieta przed NFZ

Marta Romańczuk [email protected] tel. 085 748 95 11
Protestowali członkowie wszystkich związków zawodowych służby zdrowia
Protestowali członkowie wszystkich związków zawodowych służby zdrowia fot. Wojciech Wojtkielewicz
Stare, rdzewiejące łóżko, na nim dziurawa pidżama, prześcieradło. Obok stojak z kroplówką, spod farby wychodzi rdza.

Tak przed siedzibą białostockiego oddziału NFZ protestowali wczoraj związkowcy ze szpitala w Choroszczy. - Tak faktycznie wygląda nasz sprzęt - mówią. Wczoraj w ten sposób bronili swoich miejsc pracy.

Godzina 11. Rozlega się syrena, słychać gwizdki. Przed siedzibą NFZ tłum pracowników szpitala. Mają transparenty. "Rządy się zmieniają, problemy zostają", "NFZ oszczędza, a w szpitalu nędza", "Czekamy na te cuda obiecane", "Cud, że jeszcze jesteśmy".

To tylko niektóre z haseł. - Nasz akt desperacji w walce o szpital - tłumaczy Eugeniusz Muszyc, szef niezależnego związku zawodowego pracowników szpitala.
To protest też przeciwko temu, że psychiatria jest dyskryminowana. Dostaje mało pieniędzy z NFZ i nie ma wsparcia ze strony władz województwa. Tak tłumaczą organizatorzy manifestacji.

- Nasz szpital zatonie jak łódź podwodna, po prostu upadnie - podkreśla Eugeniusz Muszyc. - Jest cały czas niedofinansowany.

I wymienia, że za dobę pacjenta szpital dostaje 102 złote. - Żeby się przespać w hotelu, trzeba mniej więcej tyle zapłacić. A my za to musimy jeszcze leczyć. To jest skandal, co wyprawia NFZ - oburza się Muszyc.

- Sytuacja jest tragiczna. Na przykład na oddziale odwykowym brakuje nawet kubków. Pacjenci ścinają plastikowe butelki, żeby mieć się z czego napić - opowiadają lekarki ze szpitala. - W czasie dyżuru jeden lekarz opiekuje się 200 pacjentami.

Będzie strajk

Będzie strajk

Pielęgniarki ze szpitala MSWiA w Białymstoku spotkały się z dyrekcją. Domagają się podwyżek. Rozmowy zakończyły się niczym. Jest już więc pewne, że będą protestować. Na razie nie mówią, w jaki sposób. Dziś mają się spotkać, aby to omówić. Ale zapewniają, że nie skończy się tylko na oflagowaniu czy noszeniu czarnych koszulek.

Dyrekcja szpitala, ze względu na niskie stawki, wypowiedziała już umowę z NFZ. - Okres wypowiedzenia wynosi trzy miesiące - tłumaczy Adam Dębski, rzecznik podlaskiego NFZ. Pacjenci wciąż więc mają opiekę. A Fundusz ogłosi nowy konkurs na leczenie, jakie oferuje szpital w Choroszczy.

Rzecznik odrzuca zarzut, że NFZ dyskryminuje szpital w Choroszczy. - Stawka 102 zł nie jest zaniżona. Jest zbliżona do średniej krajowej - mówi Dębski.
Fundusz przyznaje, że szpital wymaga na przykład remontu, ale nie chce za to zapłacić. Bo to powinien zrobić zarząd województwa oraz dyrekcja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny