CO SIĘ ZMIENI W PRZYSZŁYM ROKU
CO SIĘ ZMIENI W PRZYSZŁYM ROKU
l Przy ul. Radzymińskiej w Białymstoku nie będzie całodobowego pogotowia chirurgiczno-ortopedycznego. Z ranami ciętymi czy złamaniami będziemy musieli zgłaszać się na Szpitalne Oddziały Ratunkowe. Szefowie szpitali przewidują, że będą kolejki
l W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym nie będą leczeni pacjenci w stanie zagrożenia życia. Powód? NFZ nie wykupił tu stanowisk intensywnej opieki medycznej. - Nie spełniały naszych wymagań. Usługi z zakresu intensywnej opieki medycznej wykupiliśmy za to w szpitalu MSWiA, który w tym roku oddał do użytku nowy OIOM - mówi Adam Kurluta, szef podlaskiego NFZ.
l Będziemy mieli nie jedno, a dwa pogotowia stomatologiczne. Jedno będzie działać przy ul. Skalnej, a drugie przy ul. Bohaterów Monte Casino
Kontrakty na leczenie w przyszłym roku były głównym tematem konferencji, zorganizowanej przez podlaski region Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i Podlaską Federację Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia. Jej przebieg i miejsce nie należały do typowych. Na deskach Białostockiego Teatru Lalek obok związkowców i dyrektorów szpitali pojawili się iluzjoniści. - Bo już tylko magia nam pozostaje - wyjaśniają organizatorzy.
- Kontrakt na przyszły rok to żart, drwina i złudzenie. Pacjentom nie można robić iluzji, dyrektorzy szpitali to nie magicy, a ich pracownicy to nie małpy człekokształtne. Muszą z czegoś żyć - mówi Eugeniusz Muszyc, szef PFZZPOZ.
Narodowy Fundusz Zdrowia obiecywał szpitalom, że ich kontrakty na przyszły rok będą większe o siedem procent. Miało się tak stać dzięki temu, że budżet podlaskiego NFZ zwiększył się o około 50 milionów złotych. - Nasze kontrakty są zaledwie o trzy procent większe. Nie wiemy gdzie podziały się pieniądze - mówią szefowie szpitali.
- Radzę więc wszystkim pacjentom, żeby chorowali najlepiej w dwóch pierwszych dekadach nowego roku.Później mogą się skończyć limity - przewiduje Henryk Misiewicz, szef Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białymstoku.
Przypomnijmy, że w tym roku część szpitali, m.in. PSK, ze względu na limity NFZ zaczęły ograniczać przyjęcia pacjentów na zabiegi. W efekcie utworzyły się kilkumiesięczne kolejki. Inne szpitale - np. zespolony przyjmują pacjentów bez ograniczeń, ale zapowiadają, że będą się domagać od NFZ zapłaty na drodze sądowej. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku sytuacja się powtórzy.
Narodowy Fundusz Zdrowia dał za dużo, żeby umrzeć i za mało, żeby żyć - kwituje Grzegorz Dębski, szef szpitala w Grajewie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?