Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

USK. Będzie pikieta w szpitalu. Ludzie chcą podwyżek

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Przed budynek administracji USK w poniedziałek o godz. 10 przyjdą pracownicy oddziału intensywnej terapii, bloku operacyjny, SOR-u, kliniki kardiologii inwazyjnej, oddziału neurochirurgii oraz szpitala zakaźnego.
Przed budynek administracji USK w poniedziałek o godz. 10 przyjdą pracownicy oddziału intensywnej terapii, bloku operacyjny, SOR-u, kliniki kardiologii inwazyjnej, oddziału neurochirurgii oraz szpitala zakaźnego. Wojciech Wojtkielewicz
Ratownicy medyczni, pielęgniarki, położne i technicy radiologii z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nie są zadowoleni ze swoich zarobków.

Zapowiadają pikietę. Przed budynek administracji USK w poniedziałek (1 sierpnia) o godz. 10 przyjdą pracownicy oddziału intensywnej terapii, bloku operacyjny, SOR-u, kliniki kardiologii inwazyjnej, oddziału neurochirurgii oraz szpitala zakaźnego.

- Dziś mamy spotkanie organizacyjne. Może ktoś jeszcze się dołączy - mówi Adam Jakubowski, przewodniczący Porozumienia Zawodów Medycznych w USK.

Pracownicy chcą pieniędzy. Twierdzą, że zarabiają za mało. - Po pierwsze, chcemy wyrównania pensji ratowników medycznych i pielęgniarek, po drugie - zwiększenia pensji zasadniczych personelu białego. Po trzecie - ujednolicenia i zwiększenia dodatku stanowiskowego - wylicza Adam Jakubowski.

Te postulaty pracownicy zaniosą dyrektorowi już w trakcie trwania pikiety: - Umówiliśmy się na godz. 11 - mówi Jakubowski. Ale nie oczekuje, że to przyniesie skutki: - Dyrekcja nie jest chętna do współpracy - mówi.

- Tu nie ma chcenia czy niechcenia. Podwyżkę daje się wtedy, gdy jest ją z czego dać - odpowiada Bogusław Poniatowski, dyrektor USK. - Oczywiście, każdy ma prawo wyrazić niezadowolenie. Ale rzeczywistości nas otaczającej nie zmieni żadna pikieta.

Dyr. Poniatowski dowodzi, że szpitala, który ubiegły rok zamknął stratą 15 mln zł, nie stać na podwyżki. - Szpital po rozbudowie i przebudowie ma kubaturę o 100 proc. większą. Trzeba większych pieniędzy, żeby ją utrzymać: oświetlić, ogrzać, posprzątać. A kontrakt od czterech-pięciu lat jest taki sam, tylko aneksowany. Przychody są więc na stałym poziomie, a koszty są niewspółmiernie większe. I dzisiaj nie możemy mówić o tym, że jakiś dyrektor chce albo nie chce podwyżki - dodaje.

- Po 1 września planujemy referendum strajkowe. Potem możemy podjąć strajk generalny - odpowiada Jakubowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny