Niedługo miną dwa lata odkąd przekazaliście państwo bardzo ładną nieruchomość towarzystwu Amicus. Obiecywaliście, że powstanie tu żłobek i przedszkole. Budynek stoi pusty do dziś - mówił na ostatniej sesji rady miasta Piotr Jankowski z PiS, przewodniczący komisji rewizyjnej.
Chodzi o zabytkową kamienicę przy ul. Słonimskiej 15 z charakterystyczną oranżerią. Miasto przez lata miało problem z jej sprzedażą. Postanowiło więc przekazać ją w użytkowanie - znanemu w branży edukacyjnej - Towarzystwu Amicus. To obiecało, że powstanie tu żłobek i przedszkole.
Ewa Kasprowicz, zastępczyni dyrektora skarbu w magistracie przyznała na sesji, że wiedzę na temat kamienicy ma sprzed dobrych kilku miesięcy.
- Amicus informował miasto, że przymierza się do zorganizowania konkursu na koncepcję odrestaurowania tego budynku. Sprawdzimy to - stwierdziła.
Adam Kozłowski, wiceprezes Towarzystwa Amicus, mówi, że kamienica jest kukułczym jajem, którego nikt nie chciał. - W żadnym jednak razie nie odstępujemy od naszego pomysłu - podkreśla. Przyznaje, że największym problem są oczywiście pieniądze. - Staramy się o fundusze unijne. Czekamy na rozstrzygnięcie konkursów, a chcemy wziąć udział w jeszcze jednym - wespół z podmiotem z Włoch, który również użytkuje zabytek - opowiada Adam Kozłowski.
Co ciekawe, Amicus stara się o pieniądze nie tyko na remont budynku, ale też na przeprowadzenie konkursu na koncepcję, o czym wspominała Ewa Kasprowicz. Część prac już jednak wykonano.
- Mamy przeprowadzoną inwentaryzację. Został też wykonany audyt energetyczny. Okazuje się, że trzeba jeszcze wykonać wiele prac, których nikt się nie spodziewał, że będą wymagane. Musimy np. osuszyć fundamenty - twierdzi Adam Kozłowski.
Piotr Jankowski uważa, że Amicusowi nie uda się stworzyć tu przedszkola i żłobka. - Skończy się pewnie na tym, że będą musieli pójść w działalność komercyjną. Przy Słonimskiej 15 powstaną więc np. lokale na biura - mówi.
Adam Kozłowski zaprzecza i twierdzi, że tak na pewno nie będzie. - Interesuje nas wyłącznie działalność edukacyjna. Jeśli, odpukać, nie uda się z przedszkolem i żłobkiem, wyjściem awaryjnym będzie szkoła - podkreśla.
Edukacja jest zresztą wpisana w historię tej kamienicy. Obiekt powstał w 1910 roku. Należał do ziemiańskiej rodziny Zbirohowskich-Kościów. Jej najbardziej znanym przedstawicielem był Witold Zbirohowski-Kościa, białostocki społecznik. Jego największą zasługą było zakładanie polskich szkół. Miało to ogromne znaczenie w momencie odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku.
Co z Dąbrowskiego 14?
Radni PiS dopytywali też o kamienicę przy ul. Dąbrowskiego 14. Została sprzedana w 2014 roku osobie prywatnej. - W umowie był zapis, że do końca 2015 roku ma być wyremontowana. Mamy połowę 2016 roku - mówił Konrad Zieleniecki z PiS, przewodniczący komisji zagospodarowania przestrzennego.
W styczniu pisaliśmy, że remont już się rozpoczął. Wymieniane były kominy. Właściciel kamienicy Kamil Butruk narzekał, że opóźnienia wynikają z przedłużających się procedur w urzędach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?