Zdaniem prokuratury, za tak bestialski czyn powinien spędzić za kratami 8 lat. Obrona chciała uniewinnienia lub złagodzenia kary. Obie strony złożyły apelacje. Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał jednak poprzedni wyrok - 4,5 roku pozbawienia wolności.
Sprawa dotyczy mieszkańca Siemiatycz. Do tamtejszego szpitala w sierpniu ub. r. trafił chłopczyk. Miał połamane nóżki, żebra, obojczyk, obrażenia głowy. Przywiozła go matka. Jej 33-letni konkubent nie przyznał się do winy.
Twierdził m.in., że niosąc dziecko potknął się o dywan. Sąd I instancji ustalił, że nie był to wypadek. Mężczyzna potrząsał chłopczyka, uciskał ręką w klatkę piersiową, rzucał na twardą krawędź łóżka. Maluch żyje, może jednak być niepełnosprawny do końca życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?